Dziś będzie o piwie!
Temat myślę w sam raz dla Panów,
choć może i nie jedną Panią też ucieszy :)
Przyznam się szczerze, że dziwi mnie jak ono może ludziom smakować.
Mi niestety ani ten smak, ani ten zapach w ogóle nie podchodzi.
Więc picie go zostawiam mężowi, niech chłopak się "męczy" :)
Zabraniać picia piwa nikomu się nie powinno, przecież to samo zdrowie:
obrazki znalezione w internecie
No ale ja tutaj nie będę nikogo dokształcać, zachęcać czy zniechęcać do tego trunku.
Zresztą, jak zniechęcać, skoro sama "rozpijam" moich najbliższych
kupując im piwa w prezencie. No i jak to u mnie oczywiście bywa
głupio by było dać ot tak butelkę piwa, stąd dla nich takie ubranka:
A na koniec dla Was wierszyk, który kilkanaście lat temu
znalazłam kiedyś w internecie i rozbawił mnie do łez :)
Poemat o sikaniu po piwie
Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Piję trzy piwa
Łódź Niciarniana
W pęcherzu zmiana
Pęcherz nie sługa
A podróż długa
Ruszam z tej racji
Do ubikacji
Kto zna koleje
Wie, jak się leje
To, co się trzęsie
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach
Wyciągam łapę
Podnoszę klapę
Biada mi biada
Klapa opada
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać
Łokieć, kolano
Trzymam skubaną
Celuję w szparkę
Puszczam Niagarkę
Tryska kaskada
Klapa opada
Fatum złowieszcze
Wszak wciąż szcze jeszcze
Organizm płynną
Spełnia powinność
Najgorsze to, że
Przestać nie może
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje
Chcę się powstrzymać
Ratunku ni ma
Pociąg się giba
A piwo spływa
Lecę na ścianę
Z mokrym organem
Lecąc na drugą
Zraszam ja strugą
Wagonem szarpie
Leję do skarpet
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam
O, straszna męko
Kozak, flamenco
Tańczę cholera
Wzorem Astair’a
Miota mną ciska
Ja organ ściskam
Wagon się chwieje
Na lustro leję
Skład się zatacza
Ja sufit zmaczam
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie
Odtańczam z płaczem
La Kukaracze
Zwrotnica, podskok
Spryskuje okno
Nierówne złącza
Buty nasączam
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Dla konduktora
Resztka mi kapie
Na skrót PKP
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału
Pasażerowie
Patrzą spod powiek
Pytania skąpe
Gdzie pan wziął kąpiel ?
Warszawa, Boże !
Nareszcie dworzec !
Chwila szczęśliwa
Na peron spływam
Walizkę trzymam
Odzież wyżymam
Ach, urlop błogi
Od fizjologii
Ulga bezbrzeżna
Pociąg odjeżdża
Rusza maszyna
Po szczy...
Po szynach
Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Piję trzy piwa
Łódź Niciarniana
W pęcherzu zmiana
Pęcherz nie sługa
A podróż długa
Ruszam z tej racji
Do ubikacji
Kto zna koleje
Wie, jak się leje
To, co się trzęsie
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach
Wyciągam łapę
Podnoszę klapę
Biada mi biada
Klapa opada
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać
Łokieć, kolano
Trzymam skubaną
Celuję w szparkę
Puszczam Niagarkę
Tryska kaskada
Klapa opada
Fatum złowieszcze
Wszak wciąż szcze jeszcze
Organizm płynną
Spełnia powinność
Najgorsze to, że
Przestać nie może
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje
Chcę się powstrzymać
Ratunku ni ma
Pociąg się giba
A piwo spływa
Lecę na ścianę
Z mokrym organem
Lecąc na drugą
Zraszam ja strugą
Wagonem szarpie
Leję do skarpet
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam
O, straszna męko
Kozak, flamenco
Tańczę cholera
Wzorem Astair’a
Miota mną ciska
Ja organ ściskam
Wagon się chwieje
Na lustro leję
Skład się zatacza
Ja sufit zmaczam
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie
Odtańczam z płaczem
La Kukaracze
Zwrotnica, podskok
Spryskuje okno
Nierówne złącza
Buty nasączam
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Dla konduktora
Resztka mi kapie
Na skrót PKP
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału
Pasażerowie
Patrzą spod powiek
Pytania skąpe
Gdzie pan wziął kąpiel ?
Warszawa, Boże !
Nareszcie dworzec !
Chwila szczęśliwa
Na peron spływam
Walizkę trzymam
Odzież wyżymam
Ach, urlop błogi
Od fizjologii
Ulga bezbrzeżna
Pociąg odjeżdża
Rusza maszyna
Po szczy...
Po szynach
Śliczne ubranka ;) Ja swojego czasu szyłam na szampany i kieliszki ;)
OdpowiedzUsuńWierszyk przezabawny, uśmiałam się do łez :)))))
OdpowiedzUsuńmoje koleżanki dziwią się jak można piwa nie lubić więc zaczełam już wierzyć że ze mna jest coś nie tak dlatego dziękuję Ci za ten post bo dzięki niemu dalaś mi nadzieję że jednak że mną wszystko ok i że jest więcej takich jak ja którzy nie piją bo nie lubią piwa !!!
OdpowiedzUsuńpoemat świetny :))))))))))))
hahahaha... głowa mnie przestała boleć :)
OdpowiedzUsuńsuper ubranka a wierszyk super oj uśmiałam się
OdpowiedzUsuńPiwa nie lubię, ale ubranka poczyniłaś na butelki świetne. jeszcze lepszy jest ten wiersz, który zamieściłaś na koniec, uśmiałam się do łez czytając go.
OdpowiedzUsuńSię ubawiłam, Lidziu, wierszykiem :) Co do ubranek na flaszeczki, są fantastyczne. Pijam piwo z sokiem malinowym co "zabija" tę B1... Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za karteczkę :)))
OdpowiedzUsuńpięknie je opakowałaś,wierszyk w sam raz dla piwosza
OdpowiedzUsuńTo juz teraz wiem dlaczego w kibelkach tak cuchnie :)))))))
OdpowiedzUsuńLidziu, ubranka na piwko wspaniałe :)
Pozdrawiam serdecznie :)
fajne ozdoby:-) A ja piwa nie cierpię;-D
OdpowiedzUsuńPiękne ozdoby "zwykłych" piwnych butelek:)
OdpowiedzUsuńWiersz Tuwima jest niesamowity, gdy go słyszałam pierwszy raz jakiś czas temu, to mnie niesamowicie rozbawił i zapamiętałam go na długo :)
Pozdrawiam:)
Pięknie wystroiłaś te butelczyny! Amatorzy piwka na pewno byli zadowoleni.
OdpowiedzUsuńCórcia! Piwko już wypite ale ozdoba została na pamiątkę miłego wieczoru całuski pa
OdpowiedzUsuńŚwietny wiersz;-) ale się usmiałam, ja wypije ale tylko owocowe bądź z jakimś sokiem ;-)
OdpowiedzUsuńUbranka śliczne, a wierszyk .. uśmiałam się serdecznie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczne ubranka, od razu lepiej się prezentują
OdpowiedzUsuńŚliczne ubranka na piwka, wierszyk przezabawny:)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem miłośnikiem chmielowego trunku :) ubranka fantastyczne
OdpowiedzUsuń.. a wierszyk... przeczytany ;p Pozdrawiam serdecznie
A ja bardzo lubię się napić w upalny dzień dobrze schłodzonego napoju:)))ubranka świetne poczyniłaś,a z wierszyka się uśmiałam setnie:))))
OdpowiedzUsuńFajne ubranka :) Ja jedyne piwa jakie lubię to te smakowe bez goryczki.
OdpowiedzUsuńSwietne wdzianka na piwko a wierszyk super mnie rozweselil. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLidziu jak zawsze pomysły masz genialne !!!
OdpowiedzUsuńOj też nie cierpię piwa. Ubranka na butelki super. Wierszyk bomba ;P
OdpowiedzUsuńŚwietne te opakowania na buteleczki z piwem :) Świetnie też się nadadzą na butelkę winka lub mocniejsze %%%% :)
OdpowiedzUsuńWierszyk bomba :)
Super ubranka zrobiłaś dla butelek :).
OdpowiedzUsuńHaha wierszyk świetny :).
Ja też nie pijąca. Za, to mój Pieronek, to smakosz hihi :).
Nawet ze zwykłego piwa potrafisz cudeńko zrobić. Wiersz zabawny i bardzo prawdziwy.
OdpowiedzUsuń