"Odeszłaś Mamusiu, choć odejść nie chciałaś
Zostawiłaś mnie samą, choć nie zamierzałaś
Tak bardzo chciałaś żyć, lecz niestety Twoje ciało
Po długiej i ciężkiej chorobie, w końcu się poddało..."
Tyle rzeczy chciałabym tu teraz napisać, jednocześnie nie wiedząc
co chcę napisać, co powinnam napisać, bo to wszystko jest jeszcze zbyt
świeże, zbyt mocno jeszcze we mnie siedzi i zbyt mocno boli...
Wciąż nie mogę uwierzyć, że już Jej nie ma, że już nigdy Jej nie zobaczę,
że już nie poplotkujemy sobie przez telefon, jak czyniłyśmy to wiele razy.
W tamtym strasznym dla mnie dniu straciłam nie tylko moją ukochaną
Mamę ale też i moją najbliższą przyjaciółkę, czuję się teraz taka samotna...
Była najwspanialszą Mamą na świecie. Kochała mnie całym sercem, a ja Ją.
Zawsze się dobrze rozumiałyśmy, zawsze blisko ze sobą byłyśmy i nie zmieniła tego
nawet kilkusetkilometrowa odległość jaka nas przez ostatnie kilkanaście lat dzieliła.
Dzwoniłyśmy do siebie codziennie i to nie raz kilkukrotnie, bo nigdy nie mogłyśmy
się nagadać i zawsze musiałyśmy się ze sobą podzielić każdą najmniejszą informacją.
Miałyśmy wspólne pasje i zainteresowania, tworzyłyśmy i prowadziłyśmy swoje blogi.
Mogłam zawsze na Nią liczyć, zawsze tak dobrze mnie rozumiała, wystarczyło jednio
moje zdanie a w mig odgadywała o co mi chodzi, co mam na myśli i zawsze wiedziała
co powiedzieć, mówiła zawsze to co potrzebowałam w danej sytuacji usłyszeć,
jakby czytała moje myśli...Zresztą często w tej samej chwili zaczynałyśmy mówić o
tej samej rzeczy, albo nagle jedna do drugiej dzwoniła z rzeczą o której ta druga też
akurat myślała... taką bliską więź na prawdę może mieć tylko Matka z córką...
A teraz mojej Mamusi już nie ma..
Dziękuję jednak Bogu za to, w jaki sposób się pożegnałyśmy i że mogłyśmy to zrobić.
Będę zawsze pamiętała słowa mojej Mamusi, która potwornie mocno cierpiała a mimo
to jeszcze mnie płaczącą przy Jej łóżku pocieszała. Powtarzała, że mam nie płakać i się
nie martwić, że wszystko się jakoś ułoży, że jeszcze będzie dobrze. Że mam wspominać
wszystkie te miłe chwile wspólnie razem spędzone... I ten Jej ostatni uśmiech, już taki
słabiutki a mimo to pełen miłości i te ostatnie słowa kocham Cię, wypowiedziane już
ledwie szeptem, bo potem niestety już stan się pogorszył i ostatni tydzień nie było już z
Mamusią praktycznie kontaktu... Ale zdążyłam Jej jeszcze powiedzieć jak bardzo Ją
kocham i że za wszystko Jej bardzo dziękuję...
********************
Wam również chcę bardzo podziękować za to że mnie w tym czasie na różne
sposoby wspieraliście, czy to telefonicznie, czy listownie, czy w komentarzach.
Przeczytałam wszystkie komentarze na swoim blogu i również te na blogu
Mamusi, tak pięknie Ją pożegnałyście, tak pięknie o Niej napisałyście...
Mąż mi jeszcze powiedział o o wpisach na niektórych Waszych blogach.
O tych wpisach wiem, więc za te Wam z całego serca dziękuję.
Być może gdzieś jeszcze się coś pokazało, ale ja przez ten czas nawet na
blogi nie wchodziłam, nie miałam sił, chęci, ochoty. Dopiero teraz
zaczynam pomału układać sobie życie na nowo, małymi kroczkami...
Aniu kochana, wiem że Ty 3 dni później przeżyłaś tą samą tragedię co ja,
odeszła Twoja Mamusia, przyjmij kochana i od nas serdeczne kondolencje.
Wiem doskonale co czujesz, jest mi tak ogromnie przykro, tulę Cię do serca...
**********************
Dziękuje również Tobie Marzenko za ślicznego słonika na szczęście
I Tobie Justynko za tego cudnego skarpetkowego aniołka
Do niego była też dołączona karteczka oraz karta do mojego albumu
Piękne karty, za które również serdecznie dziękuje dostałam też:
Od Moniki wraz ze śliczną kartką
Od Uli
I od Agatki
Wszystkie karty sa zachwycające i jestem Wam za nie
ogromnie wdzięczna, wspaniałą pamiątkę będę miała na lata.
Agatka dołączyła mi jeszcze kartkę z kondolencjami.
Jeszcze raz Ci z całego serca dziękuje za te słowa w środku,
tak bardzo są mi one teraz potrzebne i tak dużo dają...
Aguś Tobie również dziękuję za wsparcie w tym trudnym
dla mnie czasie, za piękną kartkę i słowa do mnie skierowane.
Podziękuj również Madzi ode mnie.
Za wszystko Wam wszystkim z całego serca jeszcze raz DZIĘKUJĘ!
Przepraszam że od razu do Was nie pisałam i nie dziękowałam, ale to nie
był czas na takie rzeczy. Mój Mąż Podjął się próby poinformowania Was,
że w ogóle przesyłki dotarły, mama nadzieję że jakoś Mu się to udało.
*********************
Pomału wrócę i na blog, do Was, bo nie dobrze jest być w taki czas samemu.
Ale jakoś w ogóle nie ciągnie mnie do robótek, do tworzenia czegokolwiek,
mam nadzieję, że to się jednak za jakiś czas zmieni. Póki co wiem, że czekacie
na wymianki, więc 3 lipca pojawi się kolejna zwierzęca wymianka karteczkowa.
A 10 lipca zapaszam na kontynuację wymianki Kolorowa koperta.
Jak będzie u mnie dalej, czas pokaże. Cieszę się, że choć dziś czułam się
znów na tyle silna żeby napisać tego posta, choć zajęło mi to ponad
3 godziny i wylałam przy tym wiele łez...
znów na tyle silna żeby napisać tego posta, choć zajęło mi to ponad
3 godziny i wylałam przy tym wiele łez...
Lidziu kochana tworzyłyście niezwykłą relację z mamą. Wszystkim nam jest bardzo przykro z powodu jej choroby, cierpienia i śmierci. Wiem, ze boli i bardzo Ci współczuję. Przytulam mocno i modlę się za naszą kochaną śp.Krysię. Na zawsze w moim sercu.
OdpowiedzUsuńLidziu kochana... Wiem, że jest Ci bardzo ciężko. Mówią że czas goi rany... Ale tak naprawdę nie wszystkie rany są do zagojenia. Mojej mamy nie ma już 8 lat a ciągle strasznie mi Jej brakuje. Tęsknota się nie zmniejsza. To prawda umiemy z tym żyć, musimy, nie mamy wyboru ale tęsknię za Nią każdego dnia.
OdpowiedzUsuńLideczko trzymaj się Kochana. I gdybyś cokolwiek potrzebowała to śmiało pisz.. dzwoń.
A powiem Ci jeszcze, że po śmierci mojej mamy to właśnie robótki, zwłaszcza haft pomógł mi jakoś te najgorsze chwile przetrwać.
Ściskam Cię z całego serca...
Trudne są pożegnania z bliskimi, trudne jest życie po ich odejściu.
OdpowiedzUsuńMasz Lideczko wiele pięknych wspomnień w sercu, one pozostaną z Tobą na zawsze.
Serdecznie przytulam.
Na pewno twoja Mamusia jest teraz w dobrym miejscu i patrzy z usmiechem na Ciebie kochana Lidziu z góry. Modlę się za Ciebie i duszę twojej mamy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jesteśmy przygotowani na to co nieuchronne, na szczęście mogłaś się pożegnać. Współczuję Ci Lidziu i przytulam do serduszka:)
OdpowiedzUsuńLidziu kochana czytałam Twojego posta i łzy leciały mi po policzku :(. Tak przykro mi, że straciłaś najbliższą Osobę, ale Twoja Mamusia zawsze będzie żyła w Twoim sercu i wspomnieniach. Śmierć Rodzica jest bolesna i dużo czasu minie zanim rany zagoją się. Ale wiedz, że nie jesteś sama ❤. Lidziu nie śpiesz się z robótkami, blogowaniem, daj sobie czas, nic na siłę. Tulę Ciebie mocno!
OdpowiedzUsuńTulę mocno ...
OdpowiedzUsuńCiężko nam gdy na zawsze odchodzą rodzice, żal na długo pozostaje w sercu. Ale pozostają wspomnienia, te piękne i te gorsze, ale cały czas je mamy i to jest bardzo ważne. Lideczko bardzo Ci współczuję i przytulam mocno,
OdpowiedzUsuńKochanie, robótki Cię trochę utulą, ja zaczęłam już coś tam robić.
LIdziu- przytulam Cię mocno! Bardzo polubiłam Ś.P. Krysię-a wczoraj szukając jakichś scrapków, znalazłam od NIEJ naklejeczki :-( Będzie mi brakowało Jej bloga, Jej karteczek i obecności! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńLidziu, bardzo mi smutno z tego powodu, mama jest najważniejszą i najwspanialszą osobą, na pewno taka strata boli niewyobrażalnie... Pamiętaj każdy jej uśmiech, każde jej piękne słowo i wszystkie wspaniałe wspomnienia. Teraz będzie Twoim Aniołem Stróżem i będzie pomagać Ci tu na ziemi, aby było jak najlepiej. Będzie dobrze Lidziu, ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńMiałaś wspaniałą mamę, rozumiałyście się i z czasem wspomnienie o niej nie będzie wywoływać łez a uśmiech na twarzy. Lidziu Trzymaj się choć to bolesna strata ale mama na pewno jest gdzieś przy Tobie i czuwa nad tobą.
OdpowiedzUsuńLidziu nic nie wymyślę co nie zostało powiedziane.Przytulam mocno,mocno i niech słoneczko wyjdzie z za chmurek.A wspomnienia są wieczne.Pozdrawam Magda
OdpowiedzUsuńKochana ja sama się popłakałam czytając Twój dzisiejszy wpis... Przytulam mocno...
OdpowiedzUsuńTak wiele chciałoby się napisać, ale coś blokuje. Czytałam Twój wpis ze łzami. Lidziu Twoja Mama bardzo Cię kochała, czuwa teraz z góry, nie chciałaby żebyś płakała, ale pielęgnuj wspomnienia o niej. Ściskam serdecznie i tulę mocno, z darem modlitwy.
OdpowiedzUsuńŻadne słowa nie wymażą straty i bólu, ale pamiętaj, że jesteśmy, przytulamy, pocieszamy i wspieramy Cię w dalszej pracy, dalszym byciu i wszystkim co będzie.
OdpowiedzUsuńDużo ciepła i wielkie uściski :)
Przyjmij i moje wyrazy współczucia. Utrata kochanej osoby jest zawsze bardzo trudna i bolesna. Współczuję bardzo
OdpowiedzUsuńNie ma takich słów, które ukoją ból, gdy przychodzi nam zmierzyć się z odejściem bliskiej osoby, a tym bardziej, gdy więzi są silne.
OdpowiedzUsuńMasz mnóstwo wspomnień o pięknych chwilach związanych z Mamusią i niech one będą dla Ciebie wzmocnieniem.
Pamiętam ostatnie słowa mojej Mamusi i one często pomagają mi w trudnych chwilach, a pożegnałam Ją wiele, wiele lat temu.
Jestem myślami z Tobą i życzę Ci dużo siły oraz przetrwania trudnego czasu żałoby, bo ran nie zagoi nawet najlepszy czas.
Pozdrawiam ciepło.
Lidziu kochana przytulam Cię mocno, wiem co to znaczy stracić mamę bo niestety moja mamcia odeszłą prawie trzy lata temu, i nadal nie mogę się z tym pogodzić, ale staram się o niej często myśleć i ją wspominać. Szkoda ze można wykonać jednego telefony, usłyszeć cześć córcia ech. Lidziu ja w czasie choroby mamy ja i po każdą wolną chwilę starałam się spędzać twórczo to mi pomagało, ale wiadomo każdego leczy co innego. Więc kochana na koniec trzymaj się kochana i wróć jak będziesz miała ochotę my poczekamy
OdpowiedzUsuńMojas Ty.Przytulam Cie do serca i daję czas na żałobe.Odezwe się po powrocie.
OdpowiedzUsuńKochana Lidziu tak wspaniałego człowieka jak Twoja Mama będzie Nam wszystkim bardzo brakowało, ale żyć będzie w Naszej Pamięci.
OdpowiedzUsuńLidziu pozwól sobie na przeżycie żałobny poczekam.
Buziaki i ogromny tulas dla Ciebie
Lideczko nie znam tego bólu bo moi rodzice żyją ale powiem szczerze że czytając Twój post serducho boli i ciut Ci zazdroszczę takiej więzi z mamą. Ja niestety ze swoją takiej nie miałam i nie będę miała. Moja jest dość oschła i nigdy nie plotkowałyśmy, nie byłyśmy przyjaciółkami, nie mogłam jej się zwierzyć. Bardziej z tatą jestem zżyta i wiem że po jego śmierci będę długo go opłakiwała, póki co niech żyje nawet 100lat.
OdpowiedzUsuńKrysi karteczek mi brakuje, jej komentarzy, jej osoby ale najważniejsze że nie cierpi i uśmiecha się do nas wszystkich z góry-wierzę że wie iż o niej myślimy.
Tak myślę że strata takiej wspaniałej matki długo będzie boleć a może nigdy nie przestanie bo to najbliższa była Ci osoba, ale czas pokaże że i uśmiechniesz się, tylko jeszcze jest wszystko świeże. Ściskam Cię mocno a Krysi powierzam swoją modlitwę.
Wiem jak trudne jest zaakceptowanie tego co Cię spotkało. Odejście Mamy boli zawsze. Masz ją na zawsze we wspaniałych wspomnieniach. Teraz czas troszkę zaleczy rany, a Ty Lidziu nauczysz się żyć bez długich rozmów i radosnych emocji. Mama będzie mieć Cię dalej w opiece.
OdpowiedzUsuńŚciskam i myślę często o Tobie:))
Lidziu napisałam na karteczce wszystko co czuje wiec nie bede sie powtarzać.... ale wciąż wspieram Ciebie i Was modlitwa😘
OdpowiedzUsuńLidziu, cieszę się że wracasz do nas tak szybko. Jest dużo ludzi, którzy Cię kochają i wspierają, a te komentarze są tego dowodem.
OdpowiedzUsuńBądź dzielna w tym trudnym dla Ciebie czasie.
kochana tulę cię mocno ,wiem że jest ci ciężko.....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana, słowa zawodzą w obliczu takiej sytuacji - tak wiele chciałoby się ich napisać i wszystkie wydają się nieadekwatne. Jesteś w moim sercu i w modlitwie.
OdpowiedzUsuńLidziu czas leczy rany ale pamięć po stracie najbliższych pozostanie na zawsze przytulam Cię mocno
OdpowiedzUsuńUściski, Kochana. Wiem, że ciężko było Ci pisać, ale też dobrze, że mogłaś się trochę wygadać. Czytałam te słowa ze łzami w oczach, ale też z ogromną nadzieją, że powolutku wszystko się ułoży. Teraz jesteś potrzebna rodzinie, a ja ślę do Ciebie dobre myśli.
OdpowiedzUsuńLidziu Kochana,
OdpowiedzUsuńszczerze współczuję i mocno przytulam.
Przytulam...
OdpowiedzUsuńLidziu szczerze współczuję i mocno przytulam.
OdpowiedzUsuńLidziu, wyrazy współczucia. Tulimy do serduszka.
OdpowiedzUsuń