Dziś pora na kolejną odsłonę rocznego kocyka pogodowego.
Na dzień dzisiejszy mój kocyk wygląda tak
A okładka prezentuje się tak
Ostatnio robótkowo u mnie bardzo mało się dzieje,
więc pokażę tylko koronki jakie zrobiłam w wakacje
a znalazły one swoje zastosowanie na balkonie
I jeszcze jeden mały igielniczek w łupince od orzecha,
zrobiony specjalnie dla mojej kochanej jubilatki Eluni :)
Ale za to może narobię Wam smaku na takie pyszności :)
Jak zawsze życzę Wam miłego dnia a sama uciekam do pracy :)
mniam dobrze że patrzenie nie tuczy
OdpowiedzUsuńLidziu ja tu czekam za obiadem aż skończy sie gotować i kiszki marsza mi grają a Ty tu takie smakowitości pokazujesz. Mniam, mniam, ślinka aż leci. Piękny igielnik i te koroneczki. Same cuda łacznie z kocykiem. Pozdrawiam☺
OdpowiedzUsuńCiekawy kocyki wychodzą, igielnik super a to co na dole to dzieło sztuki.
OdpowiedzUsuńŚliczne prace Lidziu.:) Ależ kusisz tym jedzonkiem... Ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńJaki duży juz jest Twój kocyk Lidziu :) super prace, a oponki to jadłam lata świetlne temu, ale mi smaka narobiłas :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności. A co to jest na ostatnim zdjęciu, Lidziu? (aż mi ślinka pociekła:)
OdpowiedzUsuńKocyk i okładka fajnie się prezentują, a ten igielniczejk jest słodki.
Buziaczki i uściski.
To się Gosieńko nazywa Szakszuka :)
UsuńIgielniczek super! I pyszności same u Ciebie:) Szczególnie te faworki bym schrupała:))
OdpowiedzUsuńTo maleństwo w postaci igirlniczka skradł moje serce. A kocyk świetny, jeszcze dwa miesiące i będzie koniec.
OdpowiedzUsuńLidziu kocyk podziwiam, to moje niedościgniona marzenie... moze kiedys :) a Twoje igielniki sa niezwykle urocze :);):)
OdpowiedzUsuńWow! Lidziu, nie dość, że cudne prace to jeszcze i coś apetycznego dla podniebienia :-)
OdpowiedzUsuńUściski :-)
smakowite,igielnik dobrze mi służy
OdpowiedzUsuńCo za smakowitości,uwielbiam oponki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLidziu gratuluję wytrwałości w kocyku i okładce, będzie extra!! Igielniczek to już Twoja specjalność jak zawsze uroczy. A te pyszności o tej porze to chyba niezbyt zdrowo, ale się głodna zrobiłam. Mniam zjadłabym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lidziu pogodowy kocyk i pogodowa okładka już sporych rozmiarów. Igielnik to przesłodkie maleństwo.
OdpowiedzUsuńA pyszności kuszące.
Pozdrawiam cieplutko i przesyłam tulaski Lidziu.
😊😊😊
oprócz cudownej twórczosci (ha! ja taki cudny igielnik mam od Ciebie sesese), to jeszcze takimi pysznościami kusisz!
OdpowiedzUsuńKocyk super obrazuje stan pogodowy roku. :)
OdpowiedzUsuńA tymi pysznościami narobiłaś mi smaka, że hej!
Jutro muszę coś przygotować na weekend. :)
Pozdrawiam ciepło.
Ciekawe doświadczenie z tym kocykiem:) Koronka urocza a igielniczek śliczniutki, to fajny pomysł na prezent. Uściski Lidziu.
OdpowiedzUsuńKocyk coraz ciekawszy, a okładka i igielniczek też świetne.
OdpowiedzUsuńAkurat pije kawę, więc złapię sobie coś słodkiego;)
Buziaczki Lidziu:)
Ale pyszności! A kocyk z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej efektowny. Ten igielnik też mnie zachwycił. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńIgielnik przeiękny, Lidziu kocyk ma się ku końcowi, a dopiero co go zaczynałaś, jak ten czas leci szybciutko. Pozdrawiam ciepło.:)
OdpowiedzUsuńKocyk i okładka rosną, igielniczek maleństwo śliczne:)Jak ja dawno nie jadłam oponek, takich prawdziwych w domu robionych...aż się głodna zrobiłam;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kocyk , ale okładka urocza :) fajowski igielnik :) O ooo ile dobroci a ja jeszcze bez kolacji haha :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ślicznie i apetycznie w tym wpisie:-) Szakszuki jeszcze nie jadłam, trzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuńWOW, ale super ten Twój kocyk i okładka równie fantastycznie się prezentuje. Brawa za wytrwałość już tylko miesiąc nam został aby je ukończyć! Jeszcze tylko 30 kwadracików!!! Dziękuje za udział w zabawie Cyklicznego Szydełka. Pozdrawiam DT DIY Magdalena
OdpowiedzUsuń