Jak to mówią: "Pech to pech", ja ostatnimi czasy non stop mam takiego pecha.
To są niby drobnostki, ale potrafią człowiekowi porządnie uprzykrzyć życie.
Dobrze, że jestem optymistką, bo inaczej chyba bym się w końcu załamała.
Wyobraźcie sobie sytuację, że jesteście w trasie, a tu nagle samochód robi bleee :(
Do domu wróciliśmy już na lawecie. Okazało się potem, że to poważna usterka,
silnik do wymiany. A za niecałe dwa tygodnie czekał nas Was wyjazd na 18-tkę.
Cóż było począć? Szybciej było sobie sprawić nowe autko.
Trochę pojeżdżenia po komisach i oglądania samochodów z każdej strony...
I jest! Nasz nowy rumak :)
Tu już napchany prezentami po brzegi, więc mogliśmy ruszyć w trasę :)
Nie wygląda może jak super model, ale to jest autko używane, więc po przejściach.
A tak na prawdę to użyłam kanwy, którą dostałam kiedyś od znajomej. I niestety ale
po praniu ta kanwa się "rozeszła", przez co zrobiły się brzydkie prześwity..
No jak pech, to pech...
Miłego dnia Wam życzę i niech Wam się zawsze wszystko dobrze układa :)
Super to auto takie w sam raz na 18 tke:). Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńA tam prześwity, on jest prześliczny! Nawet spód pięknie wyszyty, no tego się nie spodziewałam!:)
OdpowiedzUsuńBez autka jak bez ręki. A za takim optymistycznie błękitnym każdy się obejrzy :)
OdpowiedzUsuńLidziu, super jest to autko i co najważniejsze - na pewno się nie zepsuje.
OdpowiedzUsuńUściski.
OT i samochód na długie lata, bajecznie wyszedl.Buziaki.
OdpowiedzUsuńŚwietne autko mimo małej awarii. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Takie autko Ci sie nie zepsuje a mnie podoba sie bardzo niż takie co jeździ, super jest :) ja w pecha nie wierzę, raczej w to, że wszystko się dzieję w jakimś celu...kto wie może dzieki temu że zepsuło sie auto nie zginęłas gdzieś na trasie i Bóg Was ocalił :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Małgosiu, kto wie czy tak właśnie nie jest. Ile razy człowiekowi się wydaje, że coś źle się dzieje, a potem mówi, że nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło...
UsuńBajeczne autko. Ja tam nie widzę w nim żadnych niedoskonałości. I jak wspaniale dopasowałaś do niego historię o zepsutym samochodzie. Aż zastanawiam się, czy jest ona prawdziwa, czy wymyślona na potrzebę wpisu... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety, ale prawdziwa...
UsuńPozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKrásne auto, super nápad!
OdpowiedzUsuńNiesamowita jesteś 🙂🤣😊☺️☺️
OdpowiedzUsuńHaha no historia do autka pasuje jak ulał, jesteś wielka Lidziu 😀😃🙂
OdpowiedzUsuńWitaj Lidziu
OdpowiedzUsuńNiekiedy taki splot pechowych wydarzeń może doprowadzić do furii 🙉🙈 Znam to z życia 🤣
A autko super,mimo awarii,której ja nie widzę 😊😉
Serdecznie pozdrawiam i ściskam 🥰😘🌷
Rewelacja, w jakim komisie takie stoją ? :) w takim to nawet gumy nie złapiesz, usterka Ci juz nie grozi :)
OdpowiedzUsuńTeż by mi się takie autko przydało, tylko nie widzę jak się można do niego zapakować - hihihi :) Pozdrawiam cieplutko i życzę mniej takich niespodzianek :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nic się Wam nie stało. I udało się kupić nowe autko :).
OdpowiedzUsuńLidka czy mogłabyś podzielić się wzorem albo dać namiary na schemat? :)
Aguś, wzór był znaleziony na pintereście. Jeżeli trafię kiedyś na niego to będę o Tobie pamiętała...
UsuńSuper, byłabym wdzięczna. A może uda mi się pierwszej na niego trafić :).
UsuńHihi, taki napakowany samochodzik, to na długi chyba wyjazd? Super wyszło autko.
OdpowiedzUsuń