BÓJCIE SIĘ !!! Bo wracam na bloga :)
Oj brakowało mi Was kochani i choć często o Was myślałam,
to kompletnie brakowało mi czasu na takie porządne posiedzenie na blogu.
Wcześniej przygotowałam sobie kilka postów, które wstawiały się automatycznie,
a ja tylko w locie czytałam i publikowałam Wasze komentarze.
Zdjęcie znalezione w internecie
Powodów mojej nieobecności było kilka.
Głównym oczywiście był Intuś, nasz piesek, który już Wam się zaprezentował :)
Miałam kilka pytań odnośnie Jego imienia - skąd taki pomysł?
Dawno, dawno temu Artur Andrus w jednym ze swoich kabaretowych
monologów użył właśnie tej nazwy interlokutor, co oznacza - rozmówcę.
Jakoś mi to słowo, nie wiedzieć dlaczego, zapadło mocno w pamięć.
I już wtedy się śmiałam, że jak będę kiedyś mieć pieska, to tak go nazwę :)
No i jeszcze mój mąż chciał żeby pies miał imię, które będzie wzbudzać postrach,
a ja żeby było słodkie tak jak psiaczek. Teraz jest sprawiedliwie, bo ja mam Intusia,
a mój mąż ma Interlokutora. Grunt to kompromis, co nie? :)
P.S. Oboje z mężem wołamy na niego Intuś, Intek lub Intula.
No chyba że chcemy podkreślić wagę naszych słów, to wtedy Interlokutor.
A poza tym jest jeszcze naszą mordeczką, gałgankiem, bombelkiem, gryzaczkiem itd :)
P.S. Oboje z mężem wołamy na niego Intuś, Intek lub Intula.
No chyba że chcemy podkreślić wagę naszych słów, to wtedy Interlokutor.
A poza tym jest jeszcze naszą mordeczką, gałgankiem, bombelkiem, gryzaczkiem itd :)
Kolejny powód mojej nieobecności, to przyjazd moich Rodziców do nas do Gdańska.
Gdzie w tym czasie przypadały też urodziny mojego Męża, więc było trochę przygotowań.
Wspominałam wcześniej, że zawsze staram się na ten czas przygotować jakieś konkurencje,
żeby umilić naszym gościom czas spędzony u nas. Tym razem był dwie.
Z okazji urodzin mojego męża był Quiz z wiedzy o Nim.
A ponad to goście musieli przejść "domowy tor przeszkód", który dla nich przygotowałam.
Za każde prawidłowo rozwiązane zadania i odpowiedzi na pytania były prezenty.
Tak więc siedziałam i przygotowywałam, w najbliższym czasie będę na blogu pokazywać co.
Dziś tylko ciasteczka, jakie goście dostali na miły początek gościny :)
Mam nadzieję, że teraz już będę mieć więcej czasu dla Was i na robótki,
chociaż przy naszym żywiołowym psiaku, to może być różnie.
Ciągle chce żeby się z nim bawić albo chodzić na spacery. I cóż poradzić?
Ponieważ część dziewczyn biorących udział w mojej "Urodzinowej wymiance" prosiła mnie,
żeby przypomniała o swoich urodzinach, niniejszym to czynię.
Przypominam, że swoje urodziny będę obchodzić 7 października :)
Już się nie mogę doczekać prezentów od Was, cieszę się na nie jak dziecko :)
I obmyśliłam sobie chytry plan, że wszystkie paczuszki otworzę dokładnie w dzień moich urodzin!
Wszystkie obrazki znalezione są w internecie
Tymczasem życzę Wam miłego weekendu !
Ślicznie oprawiłaś psiaczka, ciasteczka pięknie się prezentują:) a serwetki dodane do nich to z wykrojnika czy kupne?...bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńMartuś serwetki są kupne, takie papierowe jak pod szklanki :)
UsuńZastanawiam się, czy pies ogarnie oba te imiona i równie żywiołowo będzie reagował na nie, ja na jego miejscu wybrałabym Intuś . A z postami to nieźle to obmyśliłaś, nie skapnęłam się, że Cię nie ma. Cwana Bestia :)
OdpowiedzUsuńBuziaki. Miłego weekendu :)
Obawiam się, że jeśli zawsze tak witasz gości, wkrótce trzeba będzie zainwestować w dodatkowe miejsca noclegowe! ;) A piesek - cudo! Wygląda na takiego, który co wieczór "niechcący" będzie się zawsze odnajdował na łóżku.
OdpowiedzUsuńNo to chyba już czas szykować niespodziewankę:) hm... tylko o czym marzysz?
OdpowiedzUsuńco lubisz tak bardzo bardzo????? no ja sama nie wiem... zaczynam myśleć bardzo intensywnie:) zzzzzz...cyk cyk..myślę:)))))
myszkowata myszka:)
Ciekawe masz pomysły na urozmaicenie rodzinnych spotkań.
OdpowiedzUsuńInterlokutor, a właściwie interlocutor, kojarzy mi się z osobą prowadzącą egzamin praktyczny, jaki musieli zdawać słuchacze Nauczycielskiego Kolegium Języka Angielskiego, w którym pracowałam.
To się napracowałaś :) Piękne pomysły i cudna realizacja :) Już nie mogę się doczekać następnych postów z kolejnymi Twoimi pracami :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwow, śliczny piesek a ciasteczka pychota, to goście chyba walą do Was drzwiami i oknami, jak tyle atrakcji ich czeka
OdpowiedzUsuńFajne masz pomysły na rodzinne spotkania, ciasteczka super - czekam na kolejne posty z Twoimi pracami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Interlokutor - to strasznie trudne imię do zapamiętania i wymówienia, ale Intuś już brzmi bardziej swojsko :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu na zabawianie gości !!! Ty się musisz najpierw napracować, ale za to później goście sami się bawią. Pozdrawiam :)
bardzo fajny chytry plan, ciekawe czy czymś Cię zaskoczę- już jestem ciekawa tworząc te "cosie" fajnie że do nas wracasz, buziaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem tych zabaw, o których piszesz :) Ciasteczka wyglądają uroczo, bardzo fajnie zapakowane :)
OdpowiedzUsuńczy te wszystkie pomysły rodzą się w nocy??????????
OdpowiedzUsuńŚwietnie bawicie się z całą rodzinką :-). A ja się zastanawiam czy mąż przypadkiem też nie będzie mówił Intuś ;-) Fajny miałaś pomysł z urodzinową wymianką!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe imie dla Pieska :) Ale bardzo do niego pasuje. :) A ciasteczka zrobiłąś cudowne.
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio nie mam czasu na robótki, ale mam nadzieję, że już niedługo do nich wrócę, bo ręce same się rwią do pracy :)
Pozdrawiam serdecznie
Ogromnie cieszę się, że znowu jesteś z nami! Właśnie zastanawiałam się, że taka cisza, a tu raptem pozostawiłaś u mnie miły komentarz?! Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo cieplutko;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co się ostatnio dzieje, ale kilka razy już zauważyłam, że komentarz, że nie ma komentarzy, które zostawiam na blogu :( I to nie tylko u Ciebie :(
OdpowiedzUsuńTymczasem pozdrawiam cieplutko...