Normalnie sama siebie nie poznaje.
Kiedyś mogłabym wstawiać dwa posty dziennie, a teraz nie mam co pokazywać.
Jeżeli ktoś pomyślał, że odpoczywam od rękodzieła, to nic z tych rzeczy...
Ja już mówiłam kiedyś, że mam "Zespół niespokojnych rąk" i muszę coś robić :)
Tyle tylko, że choć prace są, to nie mogę ich pokazać przed czasem.
Muszę ze wszystkim poczekać aż najpierw dotrą do właścicieli :)
No ale tak całkiem bez żadnego posta to nie dla mnie.
Jakiś czas temu trafiłam na blog Hafciarki, która zaproponowała
zabawę, polegającą na naszych wyzananich, więc dlaczego nie?
A oto już Jej pytania i moje wyznania :)
1. Imię albo pseudonim.
Lidia - Czarna dama
2. Kto i kiedy nauczył cię haftować?
Nie pamiętam nawet kiedy zaczęłam haftować.
Ale kto inny mógłby mnie nauczyć, jak nie Mamusia?
3.Pamiętasz swoją pierwszą pracę?
Pierwszą jaką pamiętam, to jest ten kwiat.
Może i było coś wcześniej, ale nie pamiętam...
4.Ile poświęcasz czasu na haftowanie?
To zależy od dnia i od potrzeby.
5.Ulubiona kanwa, materiał do wyszywania (rozmiar, kolor, marka)
Nie ma żadnej konkretnej, haftuje na każdej jednej jaką zdobędę.
Najczęściej jednak na kanwie w kolorze ecru o gęstości 54 oczka na 10
A także na kanwie plastikowej i taśmach różnych szerokości.
6.Twoja lubiona marka muliny
Tu już od lat jestem wierna jednej i tej samej firmie.
Czy to muliny, czy kordonki to zawsze jest ARIADNA
7.Tamborek, krosno czy może miętosisz w ręku?
Jeżeli większy wzór to jak najbardziej tamborek.
Jeżeli mniejsze wzory to oczywiście miętoszę w ręku :)
8.Masz jakieś "hafciarskie przyzwyczajenia"?
To się tyczy zarówno haftowania jak i szydełkowania .
Zawsze wtedy siedzę sobie wygodnie na tapczanie,
włączony telewizor i coś do picia pod ręką :)
9.Kratki czy bez?
Nigdy nie robię kratek, nawet mi taki pomysł do głowy nie przyszedł.
10.Wyszywasz kilka prac jednocześnie?
Raczej nie, chyba że nagle wypadnie coś pilniejszego...
11.Masz swoją ulubioną tematykę wzorów?
Nie, haftuję wszystko co mi się spodoba i co mogę potem wykorzystać.
12.Inne talenty krawieckie?
No oczywiście na pierwszym miejscu szydełko,
a zaraz potem próbuję się bawić papierem :)
Czasem filc, czasem wstążka i inne rzeczy, ale to już sporadycznie...
13.Skąd czerpiesz inspiracje?
Głownie z internetu, a czasem sama coś wymyślę :)
14.Co Ci daje haft?
To co każda inna technika - radość tworzenia!
15. Jak przechowujesz akcesoria do haftu?
Nie tak dawno w końcu zainwestowałam w pudełka do mulin
16.Największe osiągniecie w xxx?
Dużych projektów nie robię, wolę mniejsze.
Moim największym haftem do tej pory jeżeli chodzi o rozmiar,
a nie ilość krzyżyków, była ta torba z wyhaftowaną damą.
17. Zdarza Ci się mieć UFOki?
Przy hafcie krzyżykowym to nie. Mam kilka gotowych haftów,
ale nie są to ufoki, tylko po prostu haftuję je w wolnej chwili,
a potem tylko czekają na ich wykorzystanie :)
A na zakończenie Wam jeszcze pokaże mój kubeczek.
Idealnie pasuje do tematu haftu krzyżykowego :)
Może ktoś jeszcze się skusi na takie wyznania? :)
A tymczasem życzę Wam miłego i słonecznego dnia.
Piękna pierwsza praca. Ja mam do skończenia haftowane bratki, ale nie potrafię się do tego zabrać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFajnie było poczytać małe co nieco o Twoich upodobaniach hafciarskich :-)
OdpowiedzUsuńJa się puki co skusiłam na SAL zakładkowy u Adrianny , ale niewykluczone że i małe co nieco o swoich upodobaniach kiedyś napisze.
Pozdrawiam Lidziu serdecznie
Bardzo się cieszę, że podzieliłaś się z nami swymi wyznaniami :)
OdpowiedzUsuńMiło cie poznać i Twoje śliczne prace <3 pozdrawiam i samych twórczych pomysłów życzę ;)Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńZa hafciarkę się nie uważam, ale kto wie, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńHaft krzyżykowy to moja pierwsza miłość. Uczyłam się na nim cierpliwości. Wiem, ile czasu i skupienia wymaga wyhaftowanie nawet małego obrazka, dlatego zawsze podziwiam piękne dzieła innych. W tym Twoje, Lidko! :-)
OdpowiedzUsuńLidziu, jak ja haftowałam to też w wygodnym fotelu, przed telewizorem, z czymś do popitki, czy małym co nieco pod ręką, obowiązkowo ;) Zdarzało się, że haftowałam po dwa- trzy takie same, na tzw. ksero- czyli ciągnęłam jednocześnie te wzory, dzięki czemu jednocześnie kończyłam, mając dla siebie i dla przyjaciół. Małych (karteczkowych) zrobiłam zaledwie parę, bo nie byłam ich fanką. Metryczek już więcej zrobiłam 9nawet jedna mi została :p) Uwielbiałam duże prace (40 x 50-60cm), które dawały mi satysfakcję tworzenia. Jak ja zaczynałam to można było dostać kanwę w wielką kratkę- haftowałam 3 nitkami, czasem czterema. Gdyby nie pogorszenie wzroku, haftowałabym pewnie do dzisiaj... Zaczynałam od płaskiego, przez kaszubski, Richelieu do krzyżykowego, a po drodze matematyczny, który potem przydawał się do pierwszych moich prac papierowych- bo kartki nie były pierwsze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę cierpliwości w tworzeniu ;)
Miło było bliżej Cię poznać. Kubek bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńCórcia! fajne wyznanie, tylko przy pytaniu nr.8 brakuje Ci jeszcze jednego przyzwyczajenia czyli Intusia przy nogach :-) A kubeczek świetny - Miłego wieczoru całuski pa
OdpowiedzUsuńHa ha, a wie Mamusia, ze dokładnie o tym samym pomyślałam pisząc o przyzwyczajeniach? :)
UsuńLidziu, z przyjemnością poczytałam Twoje hafciarskie wyznania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Piękne wyznania :) Znowu wiemy coś więcej o Tobie :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńFajne wyznania :) Kiedyś haftowałam...
OdpowiedzUsuń:)
No, no Lidziu. Sporo nowego o Tobie się dowiedziałam. Gratuluję )
OdpowiedzUsuńLidziu miło poczytać o twich hafciarskich upodobaniach .
OdpowiedzUsuńBuziole
A ja się zawsze śmieję,że ja telewizję słucham a oczy mam wmontowane w haft:)))śliczny ten Twój kubeczek:)))idealny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wiesz Lidziu, ja pamiętam swoją pierwszą pracę, ale nie miałabym odwagi pokazać... a Twoja jest śliczna :-)
OdpowiedzUsuńSuper wyznaniowy wpis. Jestem pod wrażeniem pierwszej pracy. Cudna! Zarówno wzór jak i wykonanie. Pozostałe prace też śliczne, torba...łał.
OdpowiedzUsuńA kubeczek cudeńko. Miło otaczać się takimi ciekawymi przedmiotami i to związanymi z pasją:)
Miło było poczytać :) Tak sobie myślę, że nie dawno moja mama moją pierwszą pracę "zutylizowała" - to była powłoczka na jasiek w muchomorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super wyznanie, a kubeczek jest cudowny
OdpowiedzUsuńWyzwaniee super! Miło się było o Tobie jeszcze kilku rzeczy dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńLidziu, dużo się dowiedziałam o Tobie i Twojej pasji. Ja nigdy krzyżykami nie haftowałam, ale płaskim haftem owszem. Ale to nie jest moja pasja, wolę podziwiać hafty u innych, jak na przykład u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPierwszy haft przepiękny! Bardzo ładny jest kubeczek, świetny pomysł!