niedziela, 29 marca 2020

Zabawa zakładkowa - Marzec

W tym miesiącu w zabawie u Ewci mamy do zrobienia
zakładkę do naszej książki z dzieciństwa

No i powiem szczerze, że kompletnie nie wiedziałam co zrobić.
Kompletnie żadna książka mi do głowy nie przyszła. Pamiętam tylko
lektury szkolne, których czytać nie lubiłam i jak się tylko dało oszukać,
to sięgałam po streszczenie, trochę podpytałam koleżanki i jakoś to szło :)

Ale za to doskonale pamiętam, jak poszłam zapisać się do biblioteki.
Starszy brat zabrał mnie ze sobą, miałam wówczas 5 lat.
Pamiętam jak dziś zdziwienie pani bibliotekarki, gdy mnie zobaczyła:)
 Wzięła pierwszą lepszą książkę do ręki i kazała mi czytać, więc Jej na głos czytałam.
Dopiero wtedy uwierzyła, że rzeczywiście potrafię czytać i mnie zapisała.
A moją pierwszą książką jaką wypożyczyłam był "Stefek Burczymucha".

Wiem, że trudno to nazwać książką, bo to bardziej jest wiersz.
Ale wydany w formie książki, to chyba mi Ewcia zaliczy?
O czym jest książka to własnymi słowami opisywać nie będę,
dla przypomnienia wstawię Wam tutaj ten wierszyk Marii Kononickiej:

O większego trudno zucha,
Jak był Stefek Burczymucha…
— Ja nikogo się nie boję!
Choćby niedźwiedź… to dostoję!

Wilki?.. Ja ich całą zgraję
Pozabijam i pokraję!
Te hijeny, te lamparty,
To są dla mnie czyste żarty!
A pantery i tygrysy

Na sztyk wezmę u swej spisy!
Lew!… Cóż lew jest? — kociak duży!
Naczytałem się podróży!
I znam tego jegomości,
Co zły tylko kiedy pości.

Szakal, wilk?… Straszna nowina!
To jest tylko większa psina!…
(Brysia mijam zaś zdaleka,
Bo nie lubię, gdy kto szczeka!)
Komu zechcę, to dam radę!

Zaraz na ocean jadę,
I nie będę Stefkiem chyba,
Jak nie chwycę wieloryba! —

I tak przez dzień boży cały
Zuch nasz trąbi swe pochwały.
Aż raz usnął gdzieś na sianie…
Wtem się budzi niespodzianie,
Patrzy, a tu jakieś zwierzę
Do śniadania mu się bierze.
Jak nie zerwie się na nogi,

Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi —
Pędzi, jakby chart ze smyczy…
— Tygrys, tato! tygrys! — krzyczy.
— Tygrys?… ojciec się zapyta.
— Ach, lew może!… miał kopyta

Straszne! Trzy czy cztery nogi,
Paszczę taką! Przytem rogi…
— Gdzież to było?
— Tam na sianie,
Właśnie porwał mi śniadanie…

Idzie ojciec, służba cała,
Patrzą… a tu myszka mała,
Polna myszka siedzi sobie
I ząbkami serek skrobie!…

I do tej właśnie książeczki zrobiłam zakładki :)


I jak zawsze jeszcze jedna dodatkowa zakładka, tym razem z aniołem.

30 komentarzy:

  1. Świetne zakładki Lideczko, a już te chłopaki super wyglądają:-)
    Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale rewelacyjna zakładki! Szczególnie ta ze Stefkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zakładki. Stefek uroczy ale ta z aniołek idealna na ten ciężki czas. Niech Was ochroni. Pozdrawiam Lidziu☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Lidziu śliczne te zakładki, wszystkie mi się podobają, wiadomo wyszywane to moje faworytki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna zakładka. Wiersz o Stefku Burczymusze też pamiętam.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne zakładeczki. Stefek rewelacyjny :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne zakładki Lidziu. Stefek jak żywy.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też pamiętam ten wierszyk:)a zakładkę zrobiłaś śliczną:)))Stefek jak żywy:)))pozdrawiam cieplutko:))trzymajcie się:)mizianko dla Intusia:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Stefek ekstra ale ta z aniołem jest cudna.
    Uściski Lidziu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne zakładki! Dziękuję :-)
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniała zakładka :) a moja chrześniaczka tydzień temu urodziła synka i ma Stefan na imie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rewelacja! uwielbiam Stefka!!! zakłądeczki wrzucone, Lidziu, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Stefka znam na pamiec moje dzieci go uwielbiają 😂 A zakładki Lidziu rewelacja. Krzyżyki majstersztyk 👍

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne zakładki, Lidziu!
    Stefek to sympatyczny bohater :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rewelacja! Genialnie dobrany wzór :) jestem pod mega wrażeniem <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Rewelacja ! Zakładki piękne i pasują do książki :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne zakładki, cudowne hafciki.:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zakładki super. Stefek też jest z nami od zawsze. Już gdzieś pisałam, że z tymi wierszykami w głowie to chyba się rodzimy. Jakoś teraz nie słyszę żeby wspoczesne książki czy też wierszyki były tak recytowane przez dzieci. Nie ma to jak stare dobre czasy. Zakładki pięknie zrobione. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. też pamiętam,świetna zakładka

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiersz znam na pamięć, zresztą jak kilka innych tasiemców, ale to zasługa zawodu;)
    Teraz biblioteki przyciągają jak najmłodszych czytelników, wiadomo że samodzielnie nie będą czytali, czytają rodzice, ale chodzi zaszczepienie miłości do książek. Mój wnusio już jako trzylatek został czytelnikiem;)
    Śliczne zakładki!
    Trzymaj się Lidziu:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Liduś, pamiętam ten wierszyk z dzieciństwa, moja Babcia mnie go nauczyła. Super jest Twój Stefek. A anioł niesie radość i nadzieję.
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  22. Super zakładka:) Niezły ten Stefek był,pamiętam ten wiersz. Tak patrząc na ten haft, to przypomniała mi się książka do której też by pasowała ta zakłądka jak ulał "Przygody Tomka Sawyera" Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubiłam „Stefka Burczymuchę”, a w Twoim wykonaniu Lidziu jeszcze bardziej go uwielbiam :)). Świetna zakładka kochana! Bibliotek to magiczne miejsce dla wielu dzieci. Mój młodszy synek jak już wejdzie do biblioteki to muszę go siłą wyciągać :)). Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  24. Cuda Lidziu znowu pokazujesz. Zakładeczki prima sort, hafcik i wzorek rewelacyjny. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pamiętam ten wierszyk :) Zakładka jest super!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wyśmienite zakładki pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. To bardzo fajny wierszyk , lubię go bo przypomina mi dzieciństwo. Zakładka jest zabawna i śliczna. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  28. To jak najbardziej książka Lidko :-) Też miałam pięć lat, gdy mama zapisała mnie do biblioteki i byłam wtedy najmłodszą czytelniczką, a sama biblioteka tak mnie zafascynowała, że od 20 lat spędzam w niej po osiem godzin dziennie i jeszcze mi za to płacą :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim za komentarze.
Każde Wasze miłe słowo sprawia mi ogromną radość
i daje siłę i chęć do dalszego tworzenia :)