środa, 29 listopada 2017

Jak zrobić własne "badziki"?

Powstały kolejne, jak ja to nazywam "badziki" z kapsli.
A ponieważ kilka osób mnie już pytało w mailach jak je robię,
to dziś Wam pokażę jak one powstają. A powstają bardzo szybko.

Oczywiście potrzebne nam będą kapsle

Które delikatnie młotkiem rozklepujemy.
Tutaj są kapsle przed, w trakcie i po rozklepaniu

Następnie kapselki malujemy.
Ja do tego celu używam lakierów do paznokci

Nasze kapsle sobie schną...

A my w tym czasie możemy sobie przygotować
już kółeczka z wzorami, które wkleimy do środka

Jak już kapsle wyschną to wklejamy i gotowe :)

Jako, że jest to kurs, to zgłaszam go na


A tutaj kilka innych jakie ostatnio zrobiłam

Tego typu badziki pierwszy raz zobaczyłam gdzieś
w czeluściach internetu (nigdy nie pamiętam gdzie)
i postanowiłam spróbować sama je zrobić i jakoś wychodzą :)

poniedziałek, 27 listopada 2017

Motyle dla Gosieńki

.Która jest gościnną projektantką w Klubie Twórczych Mam.
Co Gosia najbardziej lubi? MOTYLKI....
I to właśnie one są tematem Jej wyzwania.


Tak więc złapałam za maszynkę i wpadłam w szał
wycinania i klejenia różnych elementów z pianki

W efekcie powstały takie motylkowe spinacze.
które zgłaszam na wzywanie w KTM


A jak już byłam rozłożona i bawiłam się spinaczami,
to powstały jeszcze kolejne, tym razem z kwiatkami


I jeszcze takie dwa małe szydełkowe


I jeszcze rzut oka na całość mojej radosnej twórczości :)


I wiecie co? Dziś nie będzie żadnej przeczytaj książki.
Dopiero dziś zaczynam czytać kolejną, więc następnym razem :)
A dziś życzę Wam miłego poniedziałku i udanego całego tygodnia.

sobota, 25 listopada 2017

Jesiennie i nie tylko

Wczoraj mieliśmy piękne słońce,
dziś przez cały dzień pada u nas deszcz.
A jeszcze 3 dni temu było tak...

 Moje małe łapki miały radochę :)

Nawet grudnik postanowił zakwitnąć...

całym jednym kwiatkiem :)
******************

A dziś znów będzie o pakowaniu prezentów.
Poprzednio były to specjalnie robione pudełka, a teraz:

1. Trochę ładniej opakowany prezent :)

2. Cukierki na różne okazje w torebeczce

3. Jesienne ubranko na butelkę

*********************

Oczywiście kolejna książka na konice :)
Olga Rudnicka - Drugi przekręt Natalii - 496 stron

Miłej niedzieli jutro Wam życzę.

czwartek, 23 listopada 2017

Różne takie...

Zacznę od prezentu jaki dostałam od Patrycji,
u której zapisałam się na"Podaj dalej".
A w środku znalazłam...

Różne herbatki do picia

Śliczne śnieżynki

Super przydasie

I karteczkę świąteczną

Patrycjo jeszcze raz Ci bardzo za wszystko dziękuję!

Zgodnie z zasadami tej zabawy zapraszam dwie chętne osoby,
które chciały by otrzymać ode mnie upominek.
Na przygotowanie mam aż rok czasu, ale na pewno będzie to prędzej.
Wysyłam tylko na adresy w Polsce.

*****************************

A teraz uwaga posiadacze maszynek sizzix.
Będzie coś dla ludzi o mocnych nerwach.
 Tyle zostało z mojej maszynki.... 


Już niestety od dłuższego czasu nie docinała mi wykrojników.
Podkładałam kilka warstw dodatkowych papierów a i tak
trzeba było kilka razy przejeżdżać, żeby dało się coś wyciąć.
Kupiłam nawet nowe płytki, nową platformę i nic.
W końcu się poddałam i oddałam ją w ręce mojego męża.
Okazuje się, że łożyska w środku są uszkodzone.
Będę więc teraz grzecznie czekać na ich wymianę
i mam nadzieję, że wtedy będzie znów działać jak należy.
Piszę o tym dlatego, że jeżeli którejś z Was też nie docina,
to może to być ten sam problem, warto sprawdzić.

*************************

A tutaj prezenty jakie wysłałam

Do Asi

Do Edyty

wtorek, 21 listopada 2017

Wiedziałam że jeszcze do niego wrócę :)

Mówię tu o entrelacu, którego się nauczyłam na trzeciej lekcji
szydełka tunezyjskiego u Ranya i Beva :)

Spodobało mi się to łączenie kwadracików.

I tak powstała poszewka na jaśka.
Z jednej strony szachownica...

A z drugiej, jako że była robiona na prezent dla Bożenki,
postanowiłam zrobić inicjał Jej imienia.

I się okazuje, że haftując małymi krzyżykami na kanwie
to B wygląda normalnie jak należy. Niestety używając
dużych krzyżyków, w tym wypadku kwadracików, to już
efektu nie daje wcale, no bo jak to wygląda?
Ale nie ma co się poddawać, wystarczyło dorobić kilka
kwiatków i teraz to B wygląda tak :

Od razu lepiej, prawda....?
Jestem też z siebie dumna za to, jak fajnie udało mi się
w tą poszewkę wszyć zamek, a robiłam to pierwszy raz.

Na koniec jeszcze efekt końcowy.
Jubilatka zadowolona, co i mnie ogromnie cieszy :)

****************************

A skoro już jestem przy poduszkach, to w wakacje
powstała jeszcze jedna taka malutka...

**************************

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym znów nie pokazała
kolejnych książek jakie już zdążyłam przeczytać :)
Dziś jednak chcę o jednej z nich napisać parę słów.

Otóż w niedzielę rano dostałam maila od Pani Marii Różańskiej.
Która zajmuje się szydełkowaniem, a także pisaniem..
Zaproponowałą mi przeczytanie swojej książki,
w której gówna bohaterka również biegle włada szydełkiem.
Mnie do czytania zachęcać nie trzeba, a skoro książkę dostałam w pdf
to jeszcze tego samego dnia zasiadłam do jej przeczytania.
Wiadomo, początek zawsze musi się rozkręcić, ale jak już mnie wciągnęło,
to nawet nie zdążyło się ściemnić na dworze a już miałam przeczytane :)

Ja recenzji książek nigdy nie piszę, choćby dlatego że każdy
z nas ma inny gust, nawet literacki. Ja przeczytam wszystko
od romansów, przez obyczaj, kryminały a na trillerach kończąc.
Mnie książka musi po prostu zainteresować...

Książka o której tutaj Wam pisze nosi tytuł "Nad wełnem"

Jak sama autorka napisała, jest to retelling książki "Nad Niemnem",
tyle tylko, że przeniesiona na wczasy współczesne.
I tutaj przyznaję się bez bicia, że ja nigdy "Nad Niemnem" nie czytałam.
Dlatego osobiście porównania nie mam co do postaci czy fabuły.
A na końcu książki, jeszcze znajdujemy kilka opisów do szydełkowych
wraz ze zdjęciami, możemy więc sami sobie coś podłubać :)

Sama się uśmiechnęłam do siebie, gdy nagle w książce czytam
o technice c2c (corner tu corner). Jeszcze jakiś czas temu, w ogóle
nie miałabym pojęcia o co chodzi, ale akurat w wakacje spotkałam się
z tym wyrażeniem i sama zaczęłam próbować o co w tym chodzi.
I tak najpierw powstał mały próbny kwadracik...

 A potem już większy kwadrat, który czeka na swoje wykorzystanie
Tutaj macie pokazane na czym ta technika polega, robi się pracę
z takich jakby małych kwadracików, od prawej do lewej strony

Pani Mario, jeżeli Pani to czyta, to jeszcze raz dziękuję za
skontaktowanie się ze mną i danie mi możliwości przeczytania Pani książki.
A co za tym idzie miło spędzenia przy niej niedzieli :)

*******************************

Tak więc przeczytałam:
Maria Różańska - Nad wełnem - 112 stron

Stella Bagwell - Magiczny blask opali

Miłego dnia Wam życzę :)