czwartek, 31 października 2019

Owoce i warzywa

Zagościły u mnie ostatnio na tamborku.
A zrobione zostały pod dwie konkretne zabawy.

Pierwsza z nich to wyzwanie na blogu Diy


Moje przetwory są w słoiczkach, a słoiczki na przepiśniku.
Mam nadzieję, że osoba która go raz kiedyś ode mnie otrzyma
wpisze nie jeden fajny przepis na pyszne przetwory.
*********************************

Powstał też i drugi przepiśnik, tym razem na zabawę u Uli K

A na nim zagościły te wesołe warzywka.
Przy okazji zdjęcie dla The Primitive Moon, która ostatnio
zastanawiała się w jaki sposób korzystam ze wzoru? Właśnie tak!


No i przepiśnik z tymi warzywkami

Sponsorem tego wyzwania jest firma

wtorek, 29 października 2019

Pudełko na prezent

Taki jest temat kolejnego wyzwania na blogu DIY

I kolejny raz muszę podziękować mojemu kochanemu Mężowi,
bo choć samo wyzwanie od początku mi się podobało, to niestety
ale nie miałam żadnego pudełka które mogłabym ozdobić.
I wtedy z jakiegoś spaceru z psem mój Mąż przychodzi i mi przynosi
ładny, mały kartonik znów ze słowami: "Bo może CI się przyda".
Aż mnie zatkało, bo przecież On nic nie wiedział o tym wyzwaniu?...

W każdym razie kartonik już miałam, o taki

Wzięłam się więc za jego oklejanie.

Potem przygotowałam sobie wszystko co zamierzałam
na tym pudełku poprzyklejać i do roboty :)

Tutaj kilka ujęć z bliska

Jeszcze kilka ujęć dookoła

A w efekcie końcowym pudełko prezentuje się tak:

Jakoś w rzeczywistości te rzeczy zawsze wyglądają o wiele ładniej.
Zdjęcia, robione komórką, nie potrafią w pełni oddać ich uroku.

**************************************

I tak sobie pomyślałam, że z miłą chęcią to pudełko do kogoś wyślę.
Oczywiście nie będzie ono puste, tylko po brzegi wypełnione prezentami :)
Ale znacie mnie i wiecie, że u mnie nie ma tak prosto, dam i już, o nie!
Chętnie je oddam, ale w zamian za coś. Komu się pudełko spodobało
i chciałby w takim dostać prezent, to zapraszam do dalszego czytania.

Chcę Wam zaproponować powrót do dzieciństwa.
Czy Wy też jak byliście mali to pisaliście listy do Mikołaja?
Własnoręcznie malowało się kartki, wypisywało całą listę życzeń,
co by tam się chciało znaleźć pod choinką, a potem to oczekiwanie,
czy będzie choć jedna rzecz z tej naszej listy...? To był czasy :)

Napiszcie taki list własnoręcznie, ozdóbcie go ładnie, napiszcie w nim
wszystko co tylko będziecie chcieli dostać. To może być coś co Wam się
podoba z moich prac, to mogą być wszelakie przydasie jakie byście chcieli,
to może być coś kupnego, coś z kosmetyków, coś słodkiego, co tylko chcecie.
Im więcej i dokładniej napiszecie tym łatwiej wtedy Mikołajowi coś wybrać :)


Wyślijcie taki list do mnie, bo to ja będę tym Świętym Mikołajem :)
Wszystkie listy zostaną przeczytane,a  potem komisyjnie razem z Mężem
wybierzemy osobę, do której ten prezent poleci. W pudełku będzie część rzeczy
z Waszej listy, a  także część dołożonych ode mnie, to jak znajdą się jacyś chętni?

Mój adres domowy większość z Was zna, jeżeli nie to proszę pisać na maila
lidia23@poczta.onet.pl a wtedy osobom zainteresowanym go podam.
Pod uwagę będą brane tylko te listy, które dojdą do mnie do 5 grudnia.
Bowiem 6 grudnia w Mikołaja zostanie ogłoszone do kogo poleci pudełko.
Sam prezent wyślę tak, żeby doszedł na gwiazdkę.
Wysyłam tylko na terenie Polski.

P.S. Powieście u siebie banerek jak możecie,
może więcej osób zechce napisać list od Mikołaja :)

niedziela, 27 października 2019

Uśmiechajmy się

Bo śmiech to zdrowie, bo ludzie uśmiechnięci są bardziej życzliwi.
Bo uśmiech daje szczęście, a ludzie szczęśliwi żyją dłużej.
Bo ludziom potrafiącym się uśmiechać żyje się łatwiej.
Bo uśmiech potrafi rozjaśnić nawet ten najpochmurniejszy dzień.
Więc uśmiechajmy się najczęściej jak się da!

Moja dzisiejsza twórczość jest właśnie taka radosna,
powstały breloki z różnymi uśmiechami na zabawę u Splocika


A są one moją "odpowiedzią" na pierwsze przysłowie, które brzmiało:
Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła.


*********************************************
A skoro już jestem przy breloczkach, to pokażę jeszcze jeden.
 
Ten z kolei powstał na zabawę u Uli K

g

A sponsorem tego wyzwania jest firma
 

piątek, 25 października 2019

Taaaaki duży organizer :)

Dziś zdradzę Wam troszkę, jak mieszkam.
Mam nadzieję, że macie trochę czasu bo zapowiada się długi post.
Prawda jest taka, że mieszkam w bloku, w dwupokojowym mieszkanku.
I tak zawsze zazdroszczę (oczywiście tylko pozytywnie) tym z Was, które
macie przeznaczony jakiś jeden pokój na swoją pracownię, ach marzenie...
Ja z moimi przydasiami mogę się pomieścić jedynie w tych meblach.
I to też nie we wszystkich, bo przecież sama tu nie mieszkam :)


Musiałam wstawić dwa zdjęcia, bo meble "zakręcają"
i nie jestem w stanie uchwycić tego na raz.
Gdybym teraz Was zapytała, które z tych części są oryginalne
a które robione przez nas osobiście, to ciekawe czy byście zgadli?
Albo gdybym poprosiła o wskazanie gdzie trzymam swoje przydasie
 i pozostałe rzeczy do rękodzieła, to ciekawe kto by poprawnie wskazał?

Zacznę od zagadnienia pierwszego, czyli od szaf robionych przez nas.
Bo tak się składa, że oboje z Mężem jesteśmy "złotymi rączkami" i żadnej
pracy się nie boimy. W naszym mieszkaniu może ze 30% jest rzeczy kupnych
a cała reszta jest od podstaw zrobiona przez nas. Zabudowa w sypialni czy
przedpokoju, kuchnia, łazienka, balkon i wszystko inne co tylko się dało :)

I tak właśnie przechodzę do tytułu posta i pokażę Wam jak powstał
mój bardzo duży organizer na kordonki, wełenki i mulinki :)


Zgadli byście, że ta duża narożna szafa nie jest oryginalna?
Zresztą ta obok niej, którą właśnie mąż dosuwa też jest zrobiona przez nas.
I pierwsza zagadka właśnie została rozwiązana :)

Na zdjęciu widzicie wersję "podstawową", szafy a dopiero potem dorobiłam
sobie do niej półki tak, żeby pasowały do mojej koncepcji przechowywania


A co w niej przechowuję? Na dole z lewej duże papiery, czyli
krepy, tapety, papiery pakowe, kartony, filc, itd


A na półkach wyżej jest miejsce na moje włóczki


Po prawej zaś stronie jest miejsce na: to ja zacznę od góry.
segregatory a w nich różne wzory i schematy, filc i kanwy


Poniżej muliny do haftowania. W tym roku na urodziny sama sobie
zrobiłam prezent i zakupiłam pudełka na muliny i plastikowe bobinki


A tak już prezentują się na półce


Muliny Ariadny mam  już praktycznie cały komplet,
a teraz w te nowe pudełka zaczynam zbierać muliny Dmc,
ale jestem dopiero na początku drogi, na razie mam ich tylko tyle


Oczywiście jest tez półka na kordonki


A najniżej są rzeczy do szycia. i kto to pisze, ja - ta co nie szyje,
ale nigdy nie wiadomo co się może przydać, więc wszytko trzeba mieć :)


Jakoś tak mi głupio było samemu zajmować taką wielka szafę,
choć Mąż sam mi ją zrobił i pretensji nie miał, ale jak już stoi
to chociaż kilka naszych rzeczy też znalazło swoje miejsce.
A tak moja szafa - organizer wygląda w całości


Nie wiem czy dziewczyny mi zaliczą, ale chcę tą szafę zgłosić na zabawę na
blogu Art - Piaskownicy, w końcu jest to organizer, tyle tylko że wielkogabarytowy.


Mniejsze organizery też sobie tworzę, ale takie zwykłe, proste
o choćby takie jak te kartoniki, które potrzebowałam do szuflad


Albo jeszcze takie na komodę, bo pozbyliśmy się zestawu
kina domowego i została dziura na meblach, więc ją sobie "zapchałam"


W tym miejscu mogę Wam zdradzić, że ta szafa którą mój Mąż
na zdjęciu wyżej dosuwa i ta komoda powstały z trzech innych szafek,
które na początku mieliśmy, a potem je przerobiliśmy. Jak dobrze się
przyjrzycie to wypatrzycie które elementy gdzie zostały umieszczone :)
Zdjęcia znalezione w internecie

******************************

To jak już tak zaczęłam Wam tak pokazywać te moje rzeczy, to pokażę Wam jeszcze :)
Co prawda 3 lata temu pokazywałam Wam co i jak przechowuję, ale od tej pory
troszkę się zmieniło, może nie za dużo, ale jednak. Jakby nie patrzeć przejęłam
teraz rękodzielniczy spadek po mojej Mamusi i choć sporo rzeczy porozdawałam
to i tak mi jeszcze dużo zostało i musiałam dla nich znaleźć miejsce.

Ci którzy mnie znają to już wiedzą, że lubię porządek, u mnie wszystko
musi być poukładane i mieć swoje miejsce . To jest też o tyle fajne, że dzięki temu
bardzo łatwo zachować porządek, hyc i już schowane w odpowiednie pudełeczko.

I tak przechodzę do rozwiązania drugiej zagadki, czyli w których szafach
trzymam swoje rzeczy. O dużej narożnej już wiecie, to teraz się dowiecie
że są to jeszcze dwie szuflady na rzeczy, ja je nazywam "pasmanteryjne"


I tak w pierwszej szufladzie mamy z tyłu koszyczki pełne wstążeczek


A z przodu dwa rzędy pudełek pełnych rożnych łańcuszków, koralików i guzików


W drugiej zaś szufladzie cała reszta

W koszyczkach ponawijane różne koronki


A w pudełeczkach (które pokazywałam wyżej że sobie je zrobiłam)
mamy pompony, gumki, sznurki i inne rzeczy do ozdoby


I na koniec zapraszam Was do obejrzenia mojej głównej szafy rękodzielniczej.
Zazwyczaj u każdego ta szafa pełni role bieliźniarki, a u mnie jak widać nie :)


Porównując zdjęcia teraz i przedtem to pewne zmiany jednak zaszły. 


Przyznaję się bez bicia, że uwielbiam wszelkiego rodzaju pudełka,
pudełeczka, szufladki i koszyczki i inne takie i najlepiej przezroczyste,
tak żebym od razu z daleka widziała co gdzie jest, wtedy nie szukam.

No to zapraszam do zwiedzania mojej szafy.
na drzwiach tak jak były, tak nadal są wstążeczki i tiule


U góry w szafie mam całą masę pudełek i koszyki a w nich przeróżne skarby :)


I tak w pudełkach od lewej trzymam różne akcesoria do robienia breloczków
i albumów (typu kółeczka czy ćwieki), a także spinacze i klamerki


W tych maleństwach jest sama drobnica


W kwadratowych jest miejsce na różnego rodzaju kwiatki


A w zielonych szufladkach trzymam sobie wycięte listki


W koszyczkach zaś są na przykład półperełki.
Oczywiście w przezroczystych opakowaniach, żeby było je widać.


Są tez naklejki i napisy na różne okazje


W jednym trzymam same woreczki do pakowania


A w ostatnim bazy do robienia kartek


I zaglądamy na kolejna półkę w mojej szafie


A tutaj w koszykach trzymam papiery. W jednym są zapasy, a w drugim
poukładane kolorystycznie, oczywiście w przezroczystych opakowaniach :)


Jest też miejsce na folie piankowe i artykuły piśmiennicze


Kolejna półka jest głównie ze sprzętem


Zaglądamy na półeczkę, gdzie mamy w pojemnikach... myślę że
opisywać nie trzeba, bo doskonale widać co w nich się znajduje.


Jest też koszyczek z ozdobnymi dziurkaczami


A poniżej sprzęt ciężki hi hi czyli maszynka, bindownica i bigownica,
a także koszyk w którym trzymam kwiatki piankowe i materiałowe.
Bo niestety ale w tych górnych nie wszystko mi się już mieści :)


No i schodzimy na sam dół szafki


A tutaj w  największym koszyku kolejne kwiaty i tym podobne


Po środku koszyk z wykrojnikami. Ja je przechowuje na matach magnetycznych
schowanych w ofertówkach , dzięki temu nie wypadają i się nie rozwalają.
A foldery do wytłaczania trzymam w przezroczystej koszulce.


I na sam koniec szufladki, w której przechowywana jest pozostała drobnica


I tak właśnie sobie zagospodarowałam miejsce na moje rękodzieło.
Dobrze, że mam takiego kochanego Męża, który nie ma o to pretensji, 
a wręcz sam mi pomagał tworzyć te miejsca dla mnie, taki Mąż to skarb!

**********************

A już na sam koniec pokażę Wam jeszcze ostatnią rzecz jaka nie
dawno powstała. Takie bardzo proste aż do bólu drewniane stojaczki.


Pewnie się zastanawiacie po co to?
Ci co znają Justynkę wiedzą, że dziewczyna tworzy przepiękne
skarpetkowe lale i aniołki. Ja jestem zauroczona zawsze każdą jedną.
Marzeniem byłoby mieć w domu je wszystkie, lecz to jest nie realne.
Ale mam to szczęście, że Justynka sprezentowała mi już dwie takie lale
i właśnie dla nich te stojaczki powstały. Bo do tej pory były oparte o meble
a to brzydko i nieestetycznie wyglądało, a teraz pięknie stoją same :)


Pierwszą z nich dostałam przy okazji "Strasznej wymianki"
Dlatego tez dostała imię po osobie która mi ją sprezentowała, czyli Justynka :)


A drugą dostałam w czasie, kiedy moja Mamusia chorowała.
Miała mnie rozweselić i wywołać uśmiech na mojej twarzy.
Dlatego ta lala dostała imię na pamiątkę po mojej Mamusi


I na tym kończę dzisiejszy post. A jako, że jest tutaj od A do Z pokazane
jak wygląda moja "pracownia" i jak przechowuję swoje przydasie,

PRACOWNIA ROKU!