poniedziałek, 29 czerwca 2020

Zabawa zakładkowa - Czerwiec

Kolejny miesiąc zabawy u Ewci, gdzie robimy zakładki na zadany temat.
W tym miesiącu Ewcia zaproponowała nam coś takiego

No kochana, toś mi dała temat... teraz... kiedy ja w poprzednim miesiącu
zrobiłam zakładki do Harrego Pottera, do Alicji w krainie czarów i Sagi Zmierzch?

W zasadzie myślałam, że już nic mi chyba nie zostało. Ale ponieważ Ewcia
pozwoliła zrobić zakładkę do książki również i z czarownicami, to postawiłam
na sagę, którą ostatnio czytam czyli "Sagę o ludziach lodu". Te osoby, które tę sagę
czytały wiedzą, że w tej książce można znaleźć wszystko. Szatana, anioły, czarownice
szamanów oraz wiele innych osób, którzy mają różne zdolności nadprzyrodzone, takie
jak czytanie w myślach, kontaktowanie się ze zmarłymi czy uzdrawiające dłonie.

Gdy pierwszy raz usłyszałam o tej Sadze w pierwszej chwili myślałam, że to będzie
coś o Eskimosach (Ci ludzie lodu tak mnie zmylili). I szczerze mówiąc, to chyba nigdy
bym po te książki nie sięgnęła, gdyby nie fakt, że mój Tato dostał je od kogoś gratis
pierwszych 5 tomów. Z ciekawości zaczęłam czytać... i przepadałam. Biegałam co chwilę
do biblioteki po kolejne tomy, a jak ich nie mieli to zaczęłam kupować je w kiosku :)
Nie przepadam za fantastyką ale w tym wypadku ona w ogóle mi nie przeszkadza.
Bo wszystko to co dzieje się w książce, to chwilami czysta magia :)

Potem  przypomniałam sobie o książce, którą czytałam już ze 3 lata temu.
"Magiczny ogród" - książka opowiada o kobiecie, która używa swojej wiedzy,
by pomagać innym. Sama jednak też potrzebuje pomocy tak samo jak i Jej siostra,
która nagle do Niej przyjechała. A w ogrodzie tej kobiety rośnie jabłonka, której
jabłka mają niezwykłe właściwości... Jakie właściwości i jak się potoczą losy obu
sióstr to już musicie dowiedzieć się sami, sięgając po tę książkę :)


Ale to jeszcze nie koniec. Bowiem mam w domu jeszcze inną książkę
z magią w tytule, więc i do niej dorobiłam zakładkę :)

A na koniec jeszcze jedna zakładka do książki, tym razem o tematyce
Bożonarodzeniowej. Wszyscy przecież choć raz to określenie słyszeliśmy,
albo może sami je powtarzamy, że święta - to magiczny czas... :)

I jak zawsze na koniec jeszcze jedna zakładka poza tematem.
Tym razem są to urocze maczki, które haftowałam z myślą o konkretnej osobie.

 A ponieważ to polny kwiatek, to i ją zgłaszam na zabawę u Ulci,
gdzie sponsorem wyzwania jest anonimowy darczyńca :)

I na dziś to wszystko, a ja czekam na kolejne wytyczne w zabawie :)

piątek, 26 czerwca 2020

Wybudowałam nam dom

Obecnie mieszkam w bloku, ale zawsze marzyłam o własnym domu,
takiem niewielkim z jednym pięterkiem i ogródkiem wokół domu.
I teraz go mam! Wybudowałam go całkiem sama, tymi rękami...

Oczywiście wszystko zaczęło się od projektu domu, który,
mimo że nie jestem architektem, też zrobiłam sobie sama.

Gdy już projekt został przez nas zatwierdzony
wzięłam się za stawianie ścian. Cegła do cegły i dom gotowy

To teraz pora na otynkowanie go

A na końcu oczywiście kładzenie dachówek

Ale żeby dom "zamknąć", to potrzebne są jeszcze drzwi i okna

I to co jest najfajniejsze, ale też i trwa najdłużej czyli wykończeniówka

Mój dom jest już gotowy, więc czas go upiększyć.
Okna zostały ozdobione skrzyniami z kwiatami

Drzwi dostały swój numer

Przy domu posadziłam drzewo

A wokół domu rosną kwiatki

I taki to właśnie dom nam wybudowałam :)

Dom z tyłu ma zawieszkę, ponieważ jest wieszakiem na klucze

Tutaj już wisi w miejscu docelowym, czyli w przedpokoju

A skoro zaczęłam zdjęciem w iglakach, to tez i takim zdjęciem zakończę :)

Domek ten zgłaszam na wyzwanie na blogu Diy

*******

Bo mój domek jest w kolorach kawy zarówno czarnej jaki i takiej
kawy z mleczkiem, z dodatkiem nuty wanilii i pomarańczy :)

*******

A także na zabawę u Splocika

A mój domek jest interpretacją przysłowia pierwszego.
Wszelkie dzieło zaczyna się od małego czynu.

Zaczyna się od jednej małej cegiełki, a  powstaje piękny duży dom.
Mój mały domek tez się zaczął od takiej małej rzeczy - od kawałka tekturki.

środa, 24 czerwca 2020

Sal z Marią Brovko - Maj / Czarwiec - Piesek

Tym razem tak prawie na ostatnią chwilę, ale już jest :)
Mowa oczywiście o kolejnym wzorze do haftowania, który wyszywam
w ramach Salu z Marią Brovko, na blogu Świry Rękodzieła

Pieska haftowało się szybko i przyjemnie, takie wzory to ja lubię.

Wzbogaciłam hafcik delikatnie koralikami

Pozostaję wierna sobie i póki co kolejny haft przeznaczam na pudełko.
Tym razem haft "wskoczył" na takie fajne, małe, czarne pudełeczko.

Jakoś specjalnie go nie ozdabiałam. Dodałam tylko wstążkę
i trochę świecidełek (jakże by inaczej), żeby przełamać ta czerń.

Do kompletu jeszcze tylko mały napis i pudełko gotowe.

Za każdym razem przekonuję się, że zdjęcia nigdy nie oddają
pełni uroku zrobionej rzeczy. W rzeczywistości jest o wiele ładniejsze :)

poniedziałek, 22 czerwca 2020

No to jedziemy z karteczkami :)

Bo chyba nie było i nie będzie miesiąca, w którym by choć jedna kartka nie powstała.
Tym razem znów ich trochę porobiłam. Zacznę od kartek, które zgłoszam na zabawy:

I tak kartka gwiazdkowa na zabawę u Kasi

*******

Kartka wielkanocna na zabawę u Małgosi

Autorką haftu na tej kartce jest jedna z Was, ale nie wie kto?

*******

Kartka kawowa na wyzwanie na blogu Szuflada

*******


*******

A teraz pozostałe kartki jakie powstały.
Ze zwierzakami na moje wymianki kartkowe
l

Kartka, która powstała na Dzień Ojca.
Tutaj również wykorzystałam haft jednej z Was.
Autorki obu haftów proszę o przyznanie się do nich, to dopiszę.

Oraz kartka dla rodzinki mojego Brata, która była specjalnie wypisana
wymyślonym przeze mnie wierszykiem, a dodatkowo były jeszcze upominki.
Oczywiście wszystko było związane z koronawirusem i ochroną przed nim.

Na dziś to tyle, miłego wieczoru Wam życzę.
A idę teraz zasiąść do kolejnych robótek :)

P.S. Kochani jeszcze raz zaznaczę. Nigdy nie zniszczyłam żadnej kartki, którą ja
od Was dostałam. Wszystkie je przechowuje w specjalnych albumach i będą u mnie
aż do mojej śmierci. Te hafty czy obrazki, które przerobiłam pochodzą z kartek jakie
wysyłałyście do mojej śp. Mamusi. Nie jestem w stanie ich wszystkich przechowywać,
a żal było je od tak wyrzucić, więc co się dało zachowałam i co jakiś czas wykorzystuję.