Poddałam się... może nie tak do końca, ale jednak się poddałam.
Nijak mi ta lekcja nie podeszła do gustu, no nijak.
A do tego czego bym nie chciała zrobić, to się okazywało,
że nie mam do tego potrzebnych rzeczy, np kółek żeby zrobić kolczyki.
Więc jedyne co mogłam spróbować zrobić to bransoletkę z koralikami.
Namęczyłam się z tym co nie miara, bo miałam tylko drobne koraliki,
więc musiałam mieć cieńszą nitkę, żeby dało się je nawlec, a co za tym
idzie na prawdę bardzo ciężko się z tą "drobnicą" pracowało.
A ponieważ od razu wiedziałam, że to spróbuję tylko raz konkretnie
na ta lekcję, to nie było sensu kupować specjalnie czegokolwiek innego.
Kilka razy zaczynałam robić tą bransoletkę i ciągle źle mi to wychodziło.
Prułam więc to i zaczynałam od nowa i od nowa i od nowa.
W końcu się poddałam. Popatrzyłam na ten nędzny kawałek który zrobiłam
i zamiast męczyć się z tym dalej, to wykończyłam to i wyszedł....
Domyśliliście się już co to za twór?
A teraz to już chyba wszystko jasne :)
Powstał z tego pierścionek.
Nie wiem czy mi dziewczyny tą lekcję zaliczą,
ale ja na pewno już więcej do tego podchodzić nie zamierzam.
To już 8 lekcji za mną i jak do tej pory tylko jedna z nich
najbardziej mnie zachwyciła i będę do niej wracać - entrelac.
Co do reszty, to fajnie było spróbować i wiedzieć "z czym to się je",
ale na tym chyba moja przygoda z tamtymi sposobami się skończy :)
Córcia! Pierścionek też dobry, tyle że na palec,A nie na rękę - buziaczki i do łóżeczka Pa
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na pierścionek :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pierścionek :)
OdpowiedzUsuńLidziu, najważniejsze, że spróbowałaś :) Podziwiam Cię za to, że wykończyłaś i znalazłaś zastosowanie dla tematu lekcji mimo, że wszystko szło "pod górkę", bo ja w takich sytuacjach rzucam niestety robótkę w kąt..
OdpowiedzUsuńPierścionek wyszedł bardzo ładny i oryginalny :) Ciepło Ci będzie w palec :))
i tak Cie podziwiam za to samozaparcie , ja się już dawno poddała, nie leży mi tyle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPierścionek, czyli bransoletka w wersji mini, fajny :-)
OdpowiedzUsuńLidziu, ja bym nawet pierścionka nie zrobiła. A Twój wyszedł pięknie i bardzo oryginalnie.
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne.
Najważniejsze , że spróbowałaś i tylko to się liczy ! Powodzenia w dalszym tworzeniu :)
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
Gratulacje za wytrwałość :) Nie wiedziałam, że skrócona wersja bransoletki to pierścionek :) Kolejna nauka za Tobą, a pierścionek wygląda całkiem spoko :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńLidziu i tak szacun za wytrwałość i zaparcie....próbujesz nowych rzeczy a to sie ceni i juz! Pierścionek to tez swietny pomysł :) sciskam ciepło !
OdpowiedzUsuńale jesteś uparta i dążysz do celu,tak trzymać!
OdpowiedzUsuńLidziu, ale ten pierścionek jest wspaniały. Gratulacje że wytrwałaś, że miałaś chęci. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńLidziu,najważniejsze,że spróbowałaś i wiesz co i jak :)
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się przez całe życie :)
A przy okazji wyszedł Ci bardzo oryginalny pierścień :)
Takiego nie miałaś w planach a masz :)
Pozdrowionka i buziaki Lidziu :)* :)* :)*
Bardzo ciekawy pierścionek Ci wyszedł, no i przygodę fajną miałaś więc pewnie było warto spróbować:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
najważniejsze to próbować :)
OdpowiedzUsuńja szydełka w ogóle nie ogarniam, poza robieniem bransoletek szydełkowo-koralikowych :)
Podziwiam wytrwałość! Ja szydełkuję co nieco, ale szydełko tunezyjskie to nie dla mnie. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja pomysłowość. Pierścionka nigdy jeszcze nie robiłam. Ciekawe, czy ten Twój jest tylko do zdjęcia, czy będziesz go używała? Mnie szydełko tunezyjskie coraz bardziej się podoba.
OdpowiedzUsuńPierścionek niesamowity! robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńLidziu podziwiam za pomyslowosc. Pierscioneczek jest fantastyczny. Widac to szydelko daje wiele mozliwosci. Mnie jednak nie udaje sie sprobowac. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że będziesz pierwsza, wiedziałam. :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że spróbowałaś i że wiesz o co w tej lekcji chodzi.
Spróbowałaś, to się liczy najbardziej, czasem mówimy, że czegoś nie umiemy, a nawet nie spróbowaliśmy. Nieustannie podziwiam osoby, które szydełkują, nie wiedziałam, że są jeszcze jakieś metody szydełkowania... :-).
OdpowiedzUsuńKiedyś chyba Violi (która w ciągu 30 minut zrobiła prześliczną śnieżynkę) napisałam, że w pół godziny, to na szydełku zrobiłabym (bo nawet kiedyś umiałam)... coś w rodzaj sznurka, ha ha :-)
Lidziu Kochana! Ja sama wykładam się na tych naszych pomysłach :-)
OdpowiedzUsuńAle w każdym przypadku warto spróbować. Mnie się entrelac podoba, ale jakoś nie ciągnie mnie do powtórzenia. Za to wszelkie ażury bardzo przypadły mi do gustu.
Na Twoją wytrwałość i pomysłowość można liczyć, bo czego jak czego ale pierścionka się nie spodziewałam :-). Super, zadanie zaliczone!
Nie zawsze wszystko wychodzi, i co z tego? Przynajmniej spróbowałas. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładny dodatek:) Mi ta lekcja też nieszczególnie szła.
OdpowiedzUsuń