czwartek, 18 sierpnia 2022

Dawno nie było ateciaków :)

 Zamęczę Was tymi maluszkami, ale jakoś tak wychodzi że ostatnio mam czas
albo na szydełkowanie, albo właśnie na szybkie tworzenie tej małej formy.
A że przy tym wymieniam się ze sporą ilością osób tak samo zakręconych
na ich punkcie jak ja, to trochę ich powstaje. I dziś pokażę kolejne z nich.

Nie są one może jakiś "górnych lotów", ale ja przeważnie do ich tworzenia
wykorzystuje jakieś pozostałości, resztki, których szkoda wyrzucić.
I tak na przykład te zostały zrobione z takich gratisowych paseczków



Te z kolei powstały z okładki do książki. Mój Bratanek mi ją dał z prośbą:
Ciociu, zrobisz coś z nią? Bo szkoda wyrzucić. No i Ciocia zrobiła :)
 
 
Wszystkie obrazki zostały wycięte z przodu, tyłu i boku tej okładki



Te powstały na prośbę koleżanki z pracy. Był Live na Zielonych Kotach
właśnie o ATC i zostałam poproszona, żeby stworzyć coś ze skrzydłami.
A znacie mnie i wiecie, że na jednej poprzestać nie potrafię :)
Przeszukałam swoje zasoby i wyciągnęłam wszystko co ze skrzydłami było.



Przy następnych to poszalałam. Chciałam spróbować czegoś nowego,
a mianowicie tuszowania. Patrzę zawsze jak innym super to wychodzi,
więc i ja tak chciałam, niestety kompletnie mi to nie wyszło...


To nie jest moja bajka. Ale jak już coś takiego zrobiłam, to nie może
się zmarnować :) Więc znów skorzystałam z gratisowych paseczków.


I na koniec jeszcze jedne, ze znakiem zodiaku. Miał być strzelec.
I tutaj znów mały hurcik, żeby osoba zamawiająca mogła sobie wybrać jaki chce :)




Na dziś tyle, ale wiecie prawda..... że to jeszcze nie koniec?
Bo jest jeszcze sporo innych kart, które czekają, żeby się Wam pokazać.
No i wciąż tworzą się nowe :)

13 komentarzy:

  1. Same cudowności widać że czasu nie marnujesz. A mnie chyba najbardziej te tuszowane się podobają może dlatego że oryginalność polega na nie powtarzalności
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Super Lidziu wykorzystujesz ścinki i gratisy. Spodobały mi się seria o Tolkienie i ostatnie obrazki. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze ateciaki. Najbardziej podoba mi się to, jak pomysłowo wykorzystałaś książkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurczaki Lidziu , zaszalałas :) widac, ze to Ci sprawia przyjemność, piekne, kolorowe i jakie różnorodne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tolkienowskie są mega!!! Choć te dla strzelca mnie też się podobają. Niesamowity hurt ateciakowy 😁

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne te maleństwa ,podziwiam. Tonę chyba zrobiłaś.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie bardzo ładne, ale najbardziej przykuły moją uwagę te z tolkienowskiej okładki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic się u Ciebie Lidziu nie zmarnuje 😉😊 Prawdziwy hurt ateciaków! Stajesz się mistrzynią 👏👏👏 Wszystkie są cudowne ! Te tuszowane stały się super tłem więc dla mnie extra! Nie ma co się poddawać ☺️ Ściskam,buziaki 😘💕

    OdpowiedzUsuń
  9. I nic się nie marnuje a powstają różne cuda. Super!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Twoje ateciaki, Liduś.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ cudeńka, niby mała forma a taki ogrom możliwości, piękne prace, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś niesamowita ! Piękne maluszki i w dodatku w hurtowej ilości :) Podziwiam i pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim za komentarze.
Każde Wasze miłe słowo sprawia mi ogromną radość
i daje siłę i chęć do dalszego tworzenia :)