I nic dodać nic ująć, bo w tym moim dzisiejszym poście właśnie o tym będzie.
Kiedy wracając ze świąt, wyjeżdżałam od moich Rodziców, owszem, było już na minusie,
ale nadal bez śniegu. Wracam do Gdańska a tu co? Wszędzie biało i ciągle jeszcze pada.
Mój piesio pierwszy raz w swoim życiu zobaczył śnieg i chyba mu się spodobał :)
Uwielbia po nim biegać, skakać i wkładać swój pyszczek w każdą większą zaspę jaką znajdzie.
Oczywiście od ręki zabrałam go do lasu koło domu, żeby mógł sobie pohasać.
Tak mu się spodobało, że w ogóle nie chciał wracać do domu i nie ważne że zimno.
A po lesie aż się chciało chodzić, jakie piękne widoki...
A tutaj już mój używający życia piesio :)
To "pada śnieg" już było, to teraz pora na "dzwonią dzwonki sań"
Choć akurat u mnie dzwonków nie ma, ale sanie są. I to jakie - JADALNE!
Zdjęcie znalazłam kiedyś w internecie i już zgapiłam :)
Myślę, że nic więcej nie muszę tutaj dodawać, na zdjęciach wszystko sami zobaczycie.
Wesoło u Ciebie Lidziu z nowym rokiem:) Pełno smacznych sanek i piękne zimowe widoczki. U nas też biało, chociaż dziś już był deszcz i strasznie ślisko.:)
OdpowiedzUsuńPiesek uroczy, będziesz miała wspaniałego przyjaciela:) Pozdrawiam serdecznie!
Piękne zimowe zdjecia :) Zima pięknie wygląda na zdjęciu i za oknem kiedy o ogrzewanie sie nie trzeba martwić :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńFajnie masz :) A u mnie tylko deszcz i deszcz ... Słodkie te Twoje sanki :)
OdpowiedzUsuńLidziu piękne, zimowe foteczki:) A saneczki baaardzo słodziutkie;) pomysłowe i oryginalne:) Jak mnie skleroza nie złapie w tym roku, to takie zrobię dzieciaczkom na kolejne święta:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:) Kasia
Piękna zina u mnie juz niema śniegu a saneczki genialne
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, urocza zima taka jaką lubię najbardziej :) masz cudownego psiaka pozazdrościć :) a jadalne sanki mmmm narobiłaś smaka :D
OdpowiedzUsuńMiło tu u ciebie na blogu jeżeli pozwolisz rozgoszczę się na dłużej :)
Pozdrawiam
To ci niespodzianka, jadalne sanie i do tego słodyczą przepełnione. Genialny pomysł.
OdpowiedzUsuńZimę masz piękną a piesek, wcale mu się nie dziwię, że ze śniegu zadowolony, niczym dziecko.
Pozdrawiam gorąco.)
Piekne widoki lasu ze śniegiem, U mnie niestety już dzisiaj cały zniknął i nic nie zostało. I znowu jest buro i deszczowo.
OdpowiedzUsuńA sanki piękne zgapiłaś:) Może na przyszły rok też wykorzystam taki pomysł :)
Lidziu, piękna zima. A młode pieski mają to do siebie, że człowiekowi już nogi odmarzają w butach, a one jakby nigdy nic hasają ile wlezie po śniegu :)
OdpowiedzUsuńPomysł na słodkie sanie wspaniały :)
Pozdrawiam.
śliczne sanki i to jadalne
OdpowiedzUsuńa u nas odwilż się zaczyna
Ekstra sanie:) Pozwolisz, że w następnym roku wypożyczę pomysł na upominki u siebie?;)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam śnieg, i spacery w takiej atmosferze bieli i chłodu. W sumie głównie z tego powodu ostatnimi czasy w marcu jechałam w Bieszczady:)
cudne zdjęcia i trochę zazdroszczę bo u nas pada, wręcz leje deszcz:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Taką zimę trzeba podziwiać póki jest, bo coś ostatnio bardzo kapryśna się zrobiła:))) Saneczki suuuuper:)))
OdpowiedzUsuńPiękna zima, a u mnie za oknem leje, a rano ślizgawica. Psa żal na spacer wyprowadzać, a Twój futrzak uroczy. Słodkie sanie wyglądają apetycznie. Takie w sam raz do schrupania.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki - u mnie były podobne (tylko śniegu mniej) do dzisiejszego ranka, teraz leje i już po śniegu :(
OdpowiedzUsuńFutrzak uroczy, a saneczki świetne i pełne słodyczy.
Pozdrawiam serdecznie :))
córcia u nas nadal śniegu niema a szkoda saneczki były śliczne ale i smakowite :-) a intuś jaki zdziwiony skąd ten śnieg się wziął :-) miłego wieczoru całuski pa
OdpowiedzUsuńAle masz fajna zimę ,u mnie niestety leje i wieje jest paskudnie. A tak lubie spacery zima po lesie , jest pięknie byle nie za mroźno takie -5 w zupełności wystrczy. A te sanki ze słodkości są świetne !!!
OdpowiedzUsuńZima piękna i fotki urocze, u nas niestety dzisiaj juz szaro :( A słodkościowe saneczki na pewno wykorzystam w przyszłym roku szykując paczuszki wnusio :))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku !
Fajny pomysł na słodkie sanki! A Intuś to już poważny pies, urósł ;-)
OdpowiedzUsuńPiękna zima, choć prawdę mówiąc nie tęsknię za nią i wolę jednak te suche chodniki i nie odkopywanie samochodu...
Wszystkiego najlepszego Lidziu!
Lidziu kochana!
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę to nie Ty masz pomysły, ale pomysły mają Ciebie, by mogły ujrzeć światło dzienne :)
Bo gdzież tyle może siedzieć w jednej główce hehe oczywiście wiesz, że się uśmiecham, gdy to piszę, bo za każdym razem, gdy tylko do Ciebie zaglądnę oczy robią mi się coraz większe! :)
Genialne słodkie saneczki :)
Widoki piękne,ale ja jakoś za śniegiem nie tęsknię.
OdpowiedzUsuńDla mnie śnieg tylko w Boże Narodzenie i na zdjęciach;)
Pozdrawiam Cię Liduś w nowym roku;)
Bardzo fajne sanki i piękna zima :-)
OdpowiedzUsuńfajny piesio :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuń