Ale chwalipięta ze mnie, co nie?
Ale co ja zrobię, że jak robię coś pierwszy raz i mi wyjdzie, to pękam z dumy :)
Takim właśnie moim pierwszym razem były robione przeze mnie świeczki.
Nie powiem kto je zrobił pierwszy, bo często jest tak, że przeglądam internet
i tam znajduje różne fajne pomysły, których później sobie przypominam i próbuję.
Tak też było z tymi świeczkami.
Zostały mi resztki starych, zużytych już świec, więc je roztopiłam
I tak z części wosku zrobiłam świeczki świąteczne
A resztę wosku wlałam w łupinki po orzechach
Które teraz jeszcze ozdabiają mi mój stroik
A potem zostaną wypalone :)
DOPISEK
Dziewczynki kochane, fajna zabawa z tymi świeczkami i wcale dużo pracy nie kosztują.
Martusia i Kasiu, świetne pomysły, dzięki za podpowiedź, na pewno kiedyś z niej skorzystam :)
A dla tych osób, które będą też robić takie świeczki dobra rada: Przed nalaniem wosku, zawsze
foremkę, z której będziecie chcieli potem tą świeczkę wyciągnąć, wysmarujcie zwykłym olejem.
Wtedy świeczki wychodzą bez problemu :) A knoty ja wykorzystałam te od świeczek, które stopiłam.
Dziewczynki kochane, fajna zabawa z tymi świeczkami i wcale dużo pracy nie kosztują.
Martusia i Kasiu, świetne pomysły, dzięki za podpowiedź, na pewno kiedyś z niej skorzystam :)
A dla tych osób, które będą też robić takie świeczki dobra rada: Przed nalaniem wosku, zawsze
foremkę, z której będziecie chcieli potem tą świeczkę wyciągnąć, wysmarujcie zwykłym olejem.
Wtedy świeczki wychodzą bez problemu :) A knoty ja wykorzystałam te od świeczek, które stopiłam.
córcia świeczuszki są śliczne możesz zakład otwierać :-) spokojnej nocy śpijcie sobie słodko pa
OdpowiedzUsuńsuper pomysł na niedopalone świeczuszki:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z foremkami i łupinkami:)
OdpowiedzUsuńMy kiedyś też przetopiliśmy takie końcówki, ale powędrowały do jakiegoś słoiczka chyba i mieliśmy kłopot ze sznurkiem, żeby się palił i nasączał się stearyną .
Pozdrawiam serdecznie:)
Na to bym nie wpadła:) a z tych form to ciężko się wyjmuje??????.....Lidia robiąc polecam zatopić płatki kwiatków ..., kilka ziaren kawy , czy pomarańcze ...fajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńSuper to wyglada- świetny miałas pomysł!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł - świeczuszki wyglądają ślicznie. Podoba mi się też pomysł z łupinkami, tego jeszcze nigdzie nie widziałam. Buziaki!
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Pięknie wymyślone i extra zrobione :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyszły... Super pomysł na zużyte świeczki:)
OdpowiedzUsuńZosia Samosia ,znaczy Lidzia świetne" świeczuszki "ugotowała ,a u mnie też pełno tych niedopalonych ,muszę pomyśleć .Pomysł orzeszkowy jest extra
OdpowiedzUsuńMiłego dnia kochana :)
Fajny pomysł na recykling nadpalonych świec:)
OdpowiedzUsuńW taki sposób można również dekorować świeczki. Rozpuszczasz kolorową świecę i wkładasz do niej białą do tego miejsca do którego chcesz zmienić jej kolor, następnie moczyć w innym kolorze, ewentualnie polewasz ją.
OdpowiedzUsuńU nas zabawa z woskiem zaczęła się w październiku i trwa do dziś.
Zakupiłam nawet silikonowe firmy i w taki sposób je utwardzane mając przy okazji fajną zawieszkę chociażby na choinkę
Świetny pomysł. Zawsze wyrzucałam takie końcówki świeczek a tu proszę jakie sprytne wykorzystanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, czego nie dotkniesz zamieniasz w coś nowego
OdpowiedzUsuńnp proszę jaki wpsaniały pomysł :)
OdpowiedzUsuńprześliczne, zwłaszcza te w łupinkach :) Nic w przyrodzie się w ten sposób nie zmarnuje :)
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu też robię świeczki ze starego wosku,ale one nie nadają się do publikacji:)
OdpowiedzUsuńSą zwykłe i wieksze bo ,robione w jednorazowych kubkach,ale nieraz nie chcą się dobrze palić i nie wiem czy przez knot ,czy przez to, że wosk jest z recyklingu;(
Twoje foremkowe są świetne,a i orzeszkowe tez kapitalnie wyglądają i pewnie wypalaja się do końca;)
świetny pomysł z tymi foremkami, nie wpadłabym na to. ja swoje resztki recyklinguje w silikonowych foremkach do mufinek albo lodu.
OdpowiedzUsuńi juz mi sie podobają , lubię rycykling
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na takie recyklingowe świeczuszki. Muszę go wypróbować, bo na pewno gdzies w domu znajdę resztki świeczek.
OdpowiedzUsuńświetna sprawa:) Ja kiedyś też robiłam świeczki ale nie wpadłam na pomysł aby je opublikować:D Muszę się poprawić w nowym roku:)
OdpowiedzUsuńTakie foremkowe robiłam w ubiegłym roku, w foremkach świątecznych robiłam też jedzonko dla ptaszków:) Ale z tymi orzeszkami to wspaniały pomysł! U mnie jest dużo orzechów, użyłam do stroików, ale łupinki użyć do świeczek to jest najlepszym pomysłem.
OdpowiedzUsuńStroik śliczny zrobiłaś.
p.s. Czy używasz knotów kupionych na Allegro, czy gdzieś w sklepie kupujesz? Z tym jest największy problem.
orzechowe świeczki! :-D
OdpowiedzUsuńsuuper pomył świetne świeczki
OdpowiedzUsuńHahahaha, jak zobaczyłam miniaturkę, to pomyślałam, że zrobiłaś pierwszy raz rosół, taki czysty, klarowny :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Kobietko tylko ty potrafisz zrobić coś z niczego.
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak Efka myslłam ,że ugotowałas rosołek :-) a tu taka miła niespodzianka. Świeczuszki wyszły super. a w orzeszkach to już rewelacja. Lidziu gdzie mozna kupic taki knot do świeczek ?? mam takich ogryzków całą masę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
To ja w podobny sposób przetapiałam kredki woskowe :)
OdpowiedzUsuńCuda wyszły :)
świetny pomysł, szczególnie te łupinki są fajne
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na stare świeczki i jakie oryginalne foremki :).
OdpowiedzUsuńLidziu, a mnie bardzo podobają się te w foremkach;) Wpadłaś na genialny pomysł. A ja, tak samo jak Ania myślałam, że to rosół;););) Muszę też spróbować zrobić takie cacuszka, bo tych ,,niedopałków" w domu sporo;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńmyślę że wspaniale się bawiłaś przy tej pracy
OdpowiedzUsuńŚwietne i bardzo pomysłowe!!!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły, a te w orzeszkach - rewelacja.
OdpowiedzUsuńSuper swieczuszki chwalipięto :):):):):)
OdpowiedzUsuń