Uwielbiam jesień, te jej kolory, ten szelest liści pod stopami
Te spokojne wieczory w domu, pod kocykiem, z kubkiem ciepłego kakao...
Dla mnie jesień zaczyna się od kasztanów. Rok w rok zawsze je zbieram
Mój piesio też lubi je zbierać i zawsze dzielnie mi w tym pomaga
To jest zbiór tylko z jednego spaceru i tylko tyle, ile zmieściłam do kieszeni :)
Jesień, kojarzy mi się też z grzybami. Ja akurat na grzybach kompletnie się nie znam,
dlatego też ich nie zbieram, żeby nikogo nie potruć, bo czasem jakieś muchomorki się trafią...
Postanowiłam więc sobie zrobić, własnego "bezpiecznego" grzyba.
A zaczęło się od kawałka takiej okrągłej tekturki (nawet nie wiem od czego),
kulki styropianowej, a dokładnie jej połówki i starych włóczek :)
Z włóczek porobiłam dosyć długie łańcuszki...
Tą rolkę okleiłam otuliną i zaczęłam ją tym łańcuszkiem oklejać.
Jednym kolorem nóżkę, drugim kapelusz i tak powstał mój grzybek
Grzybek dostał trochę kwiatków, listków i trawkę, a także towarzystwo
Tutaj grzybek z każdej strony
Trochę jestem zła sama na siebie, że wybrałam tą starą włóczkę,
bo okazało się, że do niej wszystko się strasznie przyczepia.
Sami możecie zobaczyć, że jest mnóstwo takich białych punktów...
Ale co zrobić, kiedy postanowiłam zużyć wszystkie "stare", leżące przydasie.
A mój jesienny grzybek zgłaszam na wyzwanie na blogu Kwiat Dolnośląski
KOLOROWA JESIEŃ