Intuś - to nasz piesek, kochany łobuziak
I to właśnie o nim ten album powstał :)
Na początek powycinałam na tekturkach literki
Tak, aby po złożeniu wyszło Jego imię.
W pierwszej wersji tekturki tylko okleiłam papierem,
a literki wyrysowałam pisakiem, ale nie bardzo mi się to podobało.
Więc w drugiej wersji, literki wycięłam z innego papieru
i nakleiłam na wierzch, no teraz mi się lepiej podoba :)
Potem powklejałam zdjęcia, połączyłam wszystko wstążeczką
I tak powstał Intusiowy album, który potem jeszcze został
wypisany różnymi informacjami i historyjkami na pamiątkę :)
Okładka udekorowana kwiatkami i listkami jakie kiedyś
A tutaj już po kolei jak wygląda środek albumu
Na jednej ze stron, jest wypisana nawet historia Intusia,
którą On sam opowiedział, chcecie wiedzieć co Mu się przydarzyło?
Hau hau hau - hau hau
- Hau hau?
- Hau
Hau hau hau hau hau hau hau ha....
- Hau hau hau hau?
- Hau! Hau!
Hau hau hau hau hau hau hau hau hau
Nie źle co? Jak mi opowiedział to myślałam, że umrę ze śmiechu.
No żeby takiemu małemu pisiakowi już takie rzeczy się przydarzały.... :)
Za namową
Reni, zgłaszam album na wyzwanie w
Diabelskim młynie