niedziela, 30 listopada 2014

Usia siusia wyszła mi podusia

Hop siup i he he, a właściwie to wyszły mi nawet dwie :)
No z taką to właśnie radością piszę tego mojego posta.
A dlaczego? Bo udało mi uszyć poszewki na poduszki!!!
Mi - osobie, która do szycia ma dwie lewe ręce, co często powtarzam.
A tu mało tego, że uszyłam to, kurcze nawet w miarę równo mi wyszły.
Napisałam - w miarę - bo oczywiście do ideału to im jeszcze sporo brakuje.
Ale ja i tak jestem szczęśliwa i jakże z siebie dumna :)

Tutaj tył poduszki, bez guzików, robiony na zakładkę, czyż nie pięknie?


Jakość zdjęć  nie jest najlepsza, ale większość z nas wie, jak ciężko jest teraz
w te pochmurne dni i przy energooszczędnych żarówkach zrobić dobre zdjęcie.

No dobrze, ale przecież nie może tak być, że pokazałam tył poszewki,
pochwaliłam się jaka to ja zdolna bestia jestem i na tym koniec.
To teraz przejdę do konkretów i pokażę wszystko od początku do końca.

A zaczęło się, jak to u mnie często bywa, od szydełkowania.
Powstały takie oto dwa kwadraciki, mój przód na poszewki.


Potem nastąpiło, najgorsze dla mnie, czyli szycie.
Ponieważ moje wzory okazały się mniejsze niż poszewka,
która ma standardowe wymiary 40*40 musiałam naszyć je na wierzch.
Ciężko mi było jednocześnie szyć i napinać w miarę równo wzór
No i wyszły tutaj moje wszelkie niedoskonałości w szyciu,
bo niestety ale pod szydełkową robótką, trochę mi się materiał marszczy.
Próbowałam to przyszyć jeszcze raz i jeszcze raz, ale jakoś nie dało lepiej rady.
Ale skoro to był mój pierwszy raz, to ja na prawdę nie narzekam :)


 Tak już wyglądał przód poszewki po zszyciu całości.


Ale to jeszcze nie koniec, trzeba przecież to jeszcze jakoś wykończyć.
Ja w tym celu dorobiłam różne szydełkowe kwiatki,
a na koniec w ruch jeszcze poszły wstążeczki.
No teraz mogę już Wam pokazać efekt końcowy.

Tylko się okazało,  ze jaśki jakie w domu mam są mniejszego rozmiaru
niż moje poszewki, więc nie mogłam pokazać Wam poduch takich
fajnych, pełnych jak myślałam, ze będą wyglądać...
Ale i tak są super (pozwólcie że będę dziś taka nieskromna) :)

sobota, 29 listopada 2014

Zawieszki świąteczne

Jestem osobą, która nie lubi nic zostawiać na ostatnią chwilę.
Zawsze na każde czyjeś imieniny, urodziny czy inną okazję
prezent mam kupiony lub przygotowany znacznie wcześniej.

Może to i głupie, bo nie którzy się ze mnie przez to śmieją, ale jakże praktyczne.
W ciągu roku w sklepach jest wiele fajnych rzeczy w promocjach,
albo po prostu w dobrej cenie, jak jest to coś co "może leżeć" to kupuję.
I kiedy nadchodzi jakaś uroczystość, to ja wyciągam moją skrzynię skarbów i voila!

Teraz znów zajrzałam do swojego skarbca i co się okazało?
Że mam już praktycznie gotowe prezenty na gwiazdkę dla wszystkich najbliższych,
a jest to 11 osób. Dokupię jeszcze tylko jakieś słodkości i gotowe.
Wyobraźcie sobie jak ciężko jest to wszystko kupić z jednej, czy dwóch
przedświątecznych pensji? A tak - to ja tego wydatku praktycznie w ogóle nie odczułam :)

No dobra, ale koniec tego gadania, bo nie o tym tutaj miało być.
Chciałam tylko powiedzieć, że skoro prezenty są już przygotowane
to należy je też jakoś opisać, co komu się należy :)
Ja przygotowałam takie oto zawieszki i to dwóch wersjach.
Pierwsze są z papieru, drugie z filcu, które ładniejsze? Sama nie wiem...


piątek, 28 listopada 2014

Makatka

W zasadzie nie wiem jak to fachowo nazwać :)
Ja to nazywam makatką, chociaż może też uchodzić jako rameczka.
Po prostu taka sobie kwiatowa ozdoba do powieszenia na ścianie.

Najpierw zrobiłam na szydełku kwadratową podstawę,
w którą od razu "wmontowałam" patyki od szaszłyków.


Do niej dorobiłam sobie różne kwiatki i listki.
Wymyślałam z głowy i co wyszło to wyszło :)
 

A na koniec przyczepiłam wszystko do mojego podkładu
Dorobiłam uszko do powieszenia ze wstążeczki i w efekcie końcowym wygląda tak:


Wiem, że nowej właścicielce się podobała, co mnie bardzo cieszy.
Bo samo tworzenie sprawia mi wiele satysfakcji, ale sprawienie
komuś radości, jest dla mnie o wiele bardziej cenniejsze.
I gdybym tylko miała kupę kasiory, to bym co chwilę którąś z Was
czymś obdarowywała, żeby tylko wywołać uśmiechy na kolejnych buziach :)

czwartek, 27 listopada 2014

Mój pierwszy Shaker box

No i znowu wszystko prze Martusię :)
Ostatnio właśnie u niej podziwiałam kartkę w tej technice.
I jak to Marta mówi: Warto spróbować - to nie matura! :)

Co prawda w życiu przeżywałam znacznie gorsze i bardziej stresujące rzeczy
niż matura, ale na maturze też się bez nerwów nie obeszło.
Więc skoro dałam sobie tam radę i to uzyskując oceny nawet bdb
to z ta kartką stwierdziłam że też się chętnie zmierzę :)

Może nie wygląda typowo jak większość tego typu kartek,
bo zamiast brokatu, soli, koralików czy jeszcze innych drobnych elementów,
które zazwyczaj w środku się znajdują, u mnie są to po prostu listki.
Kartka zrobiona na moją wymiankę kartkową, której tematem jest Jesień.


A przy okazji pokażę jeszcze inne kartki, które zrobiłam.
Czy to na poprzednie wymianki czy na różne inne okazje.
Miłego oglądania Wam życzę :)


środa, 26 listopada 2014

Zabawa wymiankowa

Nadszedł grudzień,  jest to wzmożony okres wymiankowo - prezentowy
Tak więc co jakiś czas raczyć kolejnymi prezentami jakie otrzymałam :)

Jakiś czas temu informowałam Was o wymiance na blogu Artimeno
 Ja oczywiście też się na nią zapisałam :)


Wymianka polegała na wysłaniu do osoby, która się po mnie zapisała
karteczki świątecznej, wraz z malutką niespodzianką.
Ja wysyłałam karteczkę do  Basi z bloga Papierkarnia
A do karteczki dołączyłam kilka szydełkowych ozdób.


Mi zaś karteczkę wysyłała Ania z bloga Artana.85
Na swoją karteczkę czekałam ciut dłużej niż inni, ale to dlatego że szła z zagranicy.
I powiem Wam szczerze, że jak otworzyłam kopertę to aż zaniemówiłam.
Mój prezencik dla Basi, przy tym co ja dostałam to był na prawdę skromniutki.
Zresztą sami zobaczcie. Tak wyglądała niespodzianka po wyciągnięciu z koperty:


A tutaj już poszczególne rarytaski jakie się w środku znajdowały :)
Śliczna karteczka, która była głównym tematem wymianki

No i ten "maleńki" prezencik jaki miałyśmy włożyć.
Super notesik, w sam raz na moje różne zapiski i przemyślenia

Świetne stempelki, jak ja się z nich cieszę...

I sporo cudnych tekturek

I jeszcze więcej pięknych scrapków

I do tego  super papiery

A tak wygląda prezent w całości.

Ja chyba na prawdę urodziłam się pod szczęśliwą gwiazdą.
że dane mi jest na swojej drodze spotykać tak wspaniałe osoby. 
Aniu kochana, dziękuję Ci ogromnie z całego serca, za te wszystkie wspaniałości.
Nie wiem jak mam Ci dziękować, nawet nie wiesz ile radości mi tym sprawiłaś :)

A Was wszystkich zapraszam do zaglądnięcia na blog Ani, bo warto!

wtorek, 25 listopada 2014

7 lat forum

Jeszcze przed założeniem bloga, zapisałam się na Forum "Złote Rączki".
Tam poznałam wiele ciekawych osób i tam właśnie zaczęła się moja przygoda
z wymiankami i dzięki nim właśnie założyłam swój Misiowy Zakątek.

Dwa dni temu Forum to obchodziło swoje 7-lecie założenia.
Z tej okazji właśnie zorganizowana została drobna wymianka.


Ja wysyłałam swój prezent do Gryni

A sama zaś dostałam prezent od Barbórki - organizatorki zabawy

Basiu ślicznie Ci dziękuję za te prezenty.
A Was wszystkim zapraszam do zaglądnięcia ba blog Basi, bo warto!

poniedziałek, 24 listopada 2014

Wesołe poniedziałki - ALKOHOL

Dziś temat pewnie bardziej dla panów, chociaż różnie to w życiu bywa.
Na początek odpowiedź na pytanie Kto to jest alkoholik?

Tato, kto to jest alkoholik?- Pyta Jasiu
- Widzisz te cztery drzewa? Alkoholik widzi osiem
- Ależ tato, tam są tylko dwa drzewa....


Rozmawia dwóch alkoholików:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręci butelkę, Ty od razu się pojawiasz.


Idzie trzech pijaków przez tory,
nagle jeden mówi: ależ ta poręcz niska!
Drugi się odzywa: ależ te schody długie!
A trzeci mówi: spokojnie chłopaki już jedzie winda.

*************
Mówi mąż do żony:
- Przynieś mi piwo.
Żona na to:
- Ależ kochanie, a może tak jakieś magiczne słowo?
No to mąż :
- Hokus pokus, czary mary, wypierdzielaj po browary


-Szczyt pijaństwa?
-Tak upić ślimaka żeby nie trafił do domu!

************************

Kobieta, której mąż często przychodził do domu pijany, postanowiła oduczyć go tego nawyku. W noc Halloween przebrała się za diabła i schowała się za drzewem, by zatrzymać go w drodze do domu. Kiedy nadszedł, wyskoczyła zza drzewa i stanęła przed nim z czerwonymi rogami na głowie, długimi pazurami i widłami w ręku.
- Kim jesteś? - zapytał mąż.
- Diabłem! - odpowiedziała.
- W takim razie, ożeniłem się z twoją siostrą.


- Czy przestrzegał pan moich wskazówek: żadnej wódki, tylko mleko?
- Tak panie doktorze i nareszcie zrozumiałem dlaczego niemowlęta tak często płaczą...


Kto ty jesteś?
-Pijak mały
Jaki znak twój?
-Trzy browary
Gdzie ty mieszkasz?
-Pod ławeczką
Czym się bronisz?
-Buteleczką


Przebudzenia po upojeniu alkoholowym:

- na Kopciuszka - budzisz się w jednym bucie;
- na Rejtana - budzisz się pod drzwiami z rozdartą koszulą;
- na Królewnę Śnieżkę - budzisz się i dostrzegasz jeszcze siedmiu nieprzytomnych facetów;
- na Czerwonego Kapturka - budzisz się w łóżku babci;
- na Krzysztofa Kolumba - budzisz się i nie wiesz, gdzie jesteś;
- na Śpiącą Królewnę - budzisz się i czujesz, że ktoś cię całuje, otwierasz oczy i widzisz,
że pies ci mordę liże.



Zamiast pić odkładaj pieniądze na PKO, kiedy zbierze się większa sumka - przepij
Pamiętaj, że najlepiej pije się między dwoma bijatykami
Zastaw się a postaw się
Kieliszek trzymaj za nóżkę; najpierw nóżka potem do brzuszka
Dobry trunek na stosunek
Dwie krople zimnej wody dodają szklance wódki aromatu
Litery VSOP na koniaku oznaczają :Vaćpan sobie oczywiście popije"
Po wypiciu jednej wódki wypij natychmiast druga, żeby tej pierwszej nie było w żołądku smutno
Człowiekowi, który w dwa chausty wipija kieliszek wódki nie podawaj ręki, to bałwan
Nie odkładaj nigdy do jutra tego, co możesz wypić dzisiaj
Trzeźwość jest stanem przejściowym
Żebyście wiedzieli, tylko pierwsze 10 kieliszków szkodzi, potem można pić ile wlezie

Wszystkie obrazki znalezione są  w internecie