Prawie rok temu, dziergałam kiedyś dla kogoś sukienkę.
Jednocześnie zaczęłam z tego samego wzoru robić też i bluzkę.
I choć do tamtej pory starałam się nigdy nie zaczynać kilku prac na raz,
tylko najpierw skończyć jedną, dopiero a potem zabrać się za nową, to jakoś
tak wtedy wyszło, że zaczęłam obie prace, a skończyłam tylko jedną.
I w ten oto sposób powstał mój pierwszy w życiu ufok.
I pewnie ta zaczęta bluzka leżała by jeszcze nie wiadomo ile,
gdyby nie Renia i Jej zabawa coś prostego.
W tym miesiącu właśnie mieliśmy zająć się ufokami.
Dziś pokażę Wam tylko jedno zdjęcie ledwie skończonej bluzki.
Za kilka dni wstawię ich więcej, bo od kilku dni niestety leżę rozłożona chorobą
i nie mam kompletnie sił na nic. Ledwo to piszę, ale chciałam się zmieścić w czasie.
Tymczasem wszystkim Wam życzę miłego dalszego świętowania.
Przede wszystkim dużo zdrowia, bo bez niego ani rusz....
I dodatkowe zdjęcia bluzki.