W zasadzie, taka prawda. To co dzisiaj pokażę, to nic ciekawego.
Ale kto powiedział, że wszystko co robimy musi być och i ach?
Zdarzyło mi się już kilka razy, zacząć coś tworzyć,
w trakcie zmienić zdanie i potem co z tym zrobić?
Tak było w przypadku tego czegoś..
Już nawet nie pamiętam, co to w ogóle miało pierwotnie być.
W każdym razie zaczęłam, nie skończyłam... ale o dziwo się nie zmarnowało.
Moja Mamusia wszystko potrafi gdzieś wykorzystać.
W tym przypadku ozdobiła sobie tym czymś swoje świeczki :)
Tak samo było z następną rzeczą.
Co to w ogóle miało być? Nie wiem.
Wiem, że po stwierdzeniu, że nic z tego nie będzie,
dorobiłam tylko koronkę na dole, żeby jakoś wyglądało.
I znów się nie zmarnowało :)
No ale nie wszystko jest do kitu, tu np robiłam winietki na stół z okazji Walentynek.
Nie są może jakieś cudne, ale wcale też nie najgorsze.
A najśmieszniejsze było to, że dopiero po zrobieniu zastanowiłam się
jak ja to umieszczę przy talerzyku? I wiecie co zrobiłam? Sami popatrzcie :)
No i na koniec jeszcze świeczki tealighty w ozdobnych ubrankach
No tutaj się nie czepiam, bo mi się podobają.
to taki optymistyczny akcent na zakończenie :)
No tutaj się nie czepiam, bo mi się podobają.
to taki optymistyczny akcent na zakończenie :)
Niestety inne rzeczy, które zrobiłam, są przeznaczone na prezenty na wymianki
czy inne, dlatego też na razie ich pokazać Wam nie mogę, stąd ten dzisiejszy post.
Na dziś to wszystko, mam nadzieję, że choć trochę udało mi się wywołać
od rana uśmiech na Waszych twarzach tymi niektórymi śmiesznymi tworkami :)
Buziaki przesyłam i miłego dnia Wam życzę!
Ło matko :) Nie wiem czego się czepiasz, bo świeczki u Twojej mamy wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńA te świeczuszki na ostatnim zdjęciu, to chyba przed lustrem stoją - haha :) Bo u Ciebie jak zwykle ilości hurtowe :) Pozdrawiam cieplutko :)
Ania ma racje na ostatnim zdjęciu hurcik jak się patrzy albo stoi przed lustrem :-) Pewnie znowu wymśliłas jakąs zabawę dla Swoich gości . A te inne... no tez mi sie czasem zdarza zrobic cos kompletnie bez sensu , ale zazwyczaj ląduje to w koszu , a uCiebie znalazło całkiem fajne zastosowanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nie no super sprawa, świetnie ozdobione świeczki, czasami nam się wydaje, że jest to do kitu, ale innym się podoba. jak widzisz Twoje niedokończone rzeczy tez się podobają i są bardzo praktyczną ozdobą świeczek. A te ubranka na tealighty są świetne. Winietki też super, Twoje wszystkie pomysły są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńCiekawe to "nic ciekawego"! :-)))
OdpowiedzUsuńCóreńko , jakie nic ciekawego to są piękne ozdoby na świeczki które ślicznie zdobią mój pokoik :-) miłego dnia całuski pa
OdpowiedzUsuńBardzo fajne prace kreatywna jesteś i dobrze ze ty czy twoja mama fajnie wykorzystujecie to coś coś "nie ciekawego "Jakie nie ciekawe ??? Raczej bardzo fajne
OdpowiedzUsuńAle masowa produkcja tych ubranek na świeczuszki Lidziu, słodkie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe ustrojenie świec a armia tealightów prezentuje się przecudnie :) buziaki
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe ustrojenie świec a armia tealightów prezentuje się przecudnie :) buziaki
OdpowiedzUsuńBardzo fajne "Nic ciekawego" :)
OdpowiedzUsuńA ten czerwony pojedynczy tealight coś znajomy mi się wydaje :)) - chyba wiem co zrobiłaś z tym hurtem.
Pozdrawiam serdecznie :))
No padłam od tego nic ciekawego- super drobiazgi a jaka ich ilość. Lidziu, kiedy Ty je zrobiłaś ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPs. tylko uważaj, by płomień nie spalił Tobie listków
Wiesz co Lidziu piękne rzeczy zrobiłaś. Mi się wszystko wydaje zachwycające.
OdpowiedzUsuńKobieto ty to masz power, ja nie wiem kiedy Ty robisz te wszystkie cuda i to w takiej ilości :)
OdpowiedzUsuńLidziu, ślicznie ozdobiłaś świece, wcale nie jest to nic ciekawego. Kosztowało dużo pracy i kreatywności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dobrze,że nie wyrzuciłaś:)))zawsze się gdzieś przyda:))
OdpowiedzUsuńCudne ilości hurtowe :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te małe ozdobniczki na podgrzewacze :) Uroczo wyglądają.
OdpowiedzUsuńLidziu wszystko piekne,a ja nie rozpisze sie bo mi szzaleje klawiatura i pisac nie moge.Nadrobie innym razem haha.
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana
wow superowe;) BARDZO MI SIĘ podoba;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ozdóbki! A już te świeczuszki wyglądają przecudnie. Pozdrawiam Cię Lidziu cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAle cudeńka. Czasem mniej znaczy więcej. Super wykorzystanie niewykorzystanego ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite jak z niepozornych rzeczy można wyczarować coś fajnego :)
OdpowiedzUsuńNIC według Ciebie stało się świetną ozdobą :)
OdpowiedzUsuńWraz z mamą jesteście kopalnią pomysłów i fajnych inspiracji :)
Dziękuję Lidziu za odwiedzinki u mnie i pozostawiony miły komentarz:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Najfajniejsze jest to, że potraficie wykorzystać absolutnie wszystko :) Zawsze mi szkoda jakiś zaczętych robótek, przy których w połowie straciłam koncepcję - i spruć trudno, i kończyć nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńInspiruj dalej :)
To nic ciekawego jest bardzo ładne i pomysłowe.
OdpowiedzUsuńFantastyczne:)
OdpowiedzUsuń